Tyle słów, tyle obietnic, tyle niecierpliwości - wypowiedzianych i zapisanych - padło już w sprawie
rewitalizacji naszej starówki, że kiedy widzi się i słyszy jak radzą sobie w Zielonej Górze, Sulechowie, Żarach a teraz w Bytomiu Odrzańskim, to
człowiekowi robi się po prostu przykro. Przykro, że jako mieszkańcy tego miasta nie potrafimy nic temu zaradzić.
A przecież to my, sami sobie wybraliśmy takich włodarzy.
Zostaje nam tylko zazdrościć. Dziś zazdrościmy Bytomiowi Odrzańskiemu...
Bytomski rynek w szampanie
Rynek w Bytomiu Odrzańskim Fot. prywatne archiwum
Gazeta.pl
1 września 2006 r.
W piątek po prawie rocznym remoncie otwarto renesansowy rynek w Bytomiu Odrzańskim, jeden z najcenniejszych w Lubuskiem. Odrestaurowano zabytkowe uliczki, wymieniono 20 tys. m kw. nawierzchni, w większości na granitową. - Następne pokolenia mieszkańców nie muszą się już martwić o rynek, remont wystarczy na tysiąc lat - zapewnia Jacek Sauter, burmistrz Bytomia. - Jest naszą największą dumą. Wiemy, że nie będziemy żyli z turystyki dwu-, trzydniowej, ale zależy nam właśnie na turystach, którzy przyjadą do nas na dwie, trzy godziny, na kawę czy piwo.
Jako pierwszy wszedł na rynek najstarszy mieszkaniec miasta, który rozbił butelkę szampana o granitową płytę. Inwestycja kosztowała 4 mln zł, z czego 3 mln zł dała Unia Europejska.
krist
Ryneczek jak bombonierka
fot. Katarzyna Kozłowska
Gazeta Lubuska
5 września 2006 r.
Rewitalizacja starego miasta w Bytomiu Odrz. rozpoczęła się w 1995 r. Najpierw pochowano kable energetyczne. W latach 1996 - 2000 remontowano wszystkie kamienice. Ich kolorystykę ustalał konserwator zabytków - ustalano, w jakim kolorze były wcześniej. Potem przyszedł czas na wymianę nawierzchni rynku.
- Cały wyłożony jest kostką granitową, która przetrwa nawet tysiąc lat - mówi burmistrz Jacek Sauter. Pierwotnie kostka miała być na całym placu. W trakcie robót zdecydowano, że na chodnikach zamiast niej będą granitowe płyty. Zrobiono to z myślą o naszych paniach i o ich butach na szpilkach.
Dziś rynek to jeden wielki plac. jak z duma mówią mieszkańcy prawdziwa kolorowa bombonierka, aż przyjemnie patrzeć. Wokół kilkadziesiąt stylowych ławek, osiem latarni. Poza tym podświetlane nocą kamienice. Ponieważ zieleni jest teraz niezbyt wiele na koszt miasta w oknach kamienic są zawieszono donice z kwiatami. Odrestaurowana została także fontanna która stoi na rynku od początku ubiegłego wieku.
- Wykonał ją przedwojenny mieszkaniec Bytomia na cześć syna, który się utopił. Gdy potem wyjechał do Brukseli identyczną wzniósł w stolicy Belgii - opowiada burmistrz. W przyszłym roku na starówce stanie także odtworzony przedwojenny kiosk meteorologiczny. - Jesteśmy w trakcie szukania projektanta, który by to wykonał. Poza tym w przyszłości chcemy także odtworzyć krużganek do ratusza. Został on zniszczony podczas pożaru, jaki miał miejsce prawdopodobnie w XVI wieku - dodaje Sauter.
(kas)
|