[Schwiebus.pl - Świebodzin na starych kartach pocztowych, stare pocztówki, widokówki, kartki pocztowe]
Google
szukaj:
Menu główne
strona główna
strona artykułów
strona newsów
forum
księga gości
katalog stron
family tree
schwiebus.2002
schwiebus.2004
Ostatnio dodane
Zamknięty ołtarz
Sukiennik świeb...
Portret miasta ...
Podróże Pekaesem ...
Spod przymkniętych ...
Los Sióstr ze Schwiebus
Tajemnice ...
Boromeuszki cd.
Historia zmian..
Sala Gotycka
Wernhera ścieżkami
Kreatywni inaczej ..
Od legendy do ..
Świebodzińska legenda
Inskrypcja z 1735
Jakub Schickfus
Obrazki z przeszłości
Publikacje..
Świebodzińskie lecznictwo
Szpital
Wokół Ratusza
Odkrycie krypty
Bibliografia
Plac w przebudowie
Najazd na Ratusz
Dekret mianowania
Nowa twarz rynku
Na bruk nie wjedziesz
Odnówmy kamienice
Konsultacje
Hubertus Gabriel
Robert Balcke
Ruch wokół ratusza
Czasowy zarząd
Przesiedleńcy 1945
Izba pamiątek
Wiekowe znaleziska
Spór wokół ratusza
Co dalej ze starówką?
Granit pod ratuszem
Kronika Schickfusa
Początki - podsumowanie
Początki oświaty
Najazd Zbąskiego
Maciej Kolbe
Świebodzińska "Solidarność"
Szczątki św. Jerzego
Pieniądze na ratusz
Początki oświaty
Granit w śródm..
Sulechów retro
Nowy Rok
Życie religijne
Odpolitycznianie ...
Ulice do poprawki
Wieża Bismarcka
Kościół pw. św. M.A.
Kościół pw. N.M.P. K.P.
Zamek ...
Eberhard Hilscher
Baron J.H. v. Knigge
Z życia mieszczan
Świadectwo urodzenia
Sukiennictwo w dziejach
Żary inwestują w starówkę
Strajk w Lubogórze w 1981 r.
Początki edukacji szkolnej
Pierwsze, szkolne lata
Kresy
Koniec niemieckiego panowania
Dramatyczne wydarzenia
Historyczne początki
Ratusz się sypie
Schwiebüssen Schwibus
Dialog a badania arche
Unikalne Cmentarzyska
100 lat temu - 1904 r.
100 lat temu - 1902 r.
Aktualizacje
Ogólniak
Cmentarz miejski
Dekomunizacja ulic
PKP chce likwidować..
Przesiedleńcy 1945
100 lat temu - 1906 r.
Spuścizna po Hilscherze
Dworzec z horroru
Piszczyński Zenon
M. v. Knobelsdorff
Archeologia okolic
J.K. Sobociński
Katalog C&Co.™
A.D. 2012
zbiór własny
katalog ulic
ostatnio dodane

2012-04-15
C&Co.™ 1208
C&Co.™ 1207
C&Co.™ 1206
C&Co.™ 1205
C&Co.™ 1204
C&Co.™ 1203
C&Co.™ 1202
C&Co.™ 1201
2012-04-05
C&Co.™ 1200
C&Co.™ 1199
C&Co.™ 1198
C&Co.™ 1197
C&Co.™ 1196
C&Co.™ 1195
C&Co.™ 1194
C&Co.™ 1193
C&Co.™ 1192
C&Co.™ 1191
C&Co.™ 1190
2012-03-30
C&Co.™ 1189
C&Co.™ 1188
C&Co.™ 1187
C&Co.™ 1186
C&Co.™ 1185
C&Co.™ 1184
C&Co.™ 1183
C&Co.™ 1182
C&Co.™ 1181
C&Co.™ 1180
C&Co.™ 1179
C&Co.™ 1178
C&Co.™ 1177
C&Co.™ 1176
C&Co.™ 1175
C&Co.™ 1174
C&Co.™ 1173
C&Co.™ 1172
C&Co.™ 1171
C&Co.™ 1170
C&Co.™ 1169
C&Co.™ 1168
C&Co.™ 1167
2012-03-22
C&Co.™ 1166
C&Co.™ 1165
C&Co.™ 1164
C&Co.™ 1163
C&Co.™ 1162
C&Co.™ 1161
C&Co.™ 1160
C&Co.™ 1159
C&Co.™ 1158
C&Co.™ 1157
C&Co.™ 1156
C&Co.™ 1155
C&Co.™ 1154
C&Co.™ 1153
C&Co.™ 1152
C&Co.™ 1151
C&Co.™ 1150
2012-03-12
C&Co.™ 1149
C&Co.™ 1148
C&Co.™ 1147
C&Co.™ 1146
C&Co.™ 1145
C&Co.™ 1144
C&Co.™ 1143
C&Co.™ 1142
C&Co.™ 1141
C&Co.™ 1140
C&Co.™ 1139
C&Co.™ 1138
C&Co.™ 1137
C&Co.™ 1136
C&Co.™ 1135
C&Co.™ 1134
C&Co.™ 1133
C&Co.™ 1132
C&Co.™ 1131
C&Co.™ 1130
C&Co.™ 1129
C&Co.™ 1128
C&Co.™ 1127
C&Co.™ 1126
C&Co.™ 1125
2012-03-03
C&Co.™ 1124
C&Co.™ 1123
C&Co.™ 1122
C&Co.™ 1121
C&Co.™ 1120
C&Co.™ 1119
2012-02-27
C&Co.™ 1118
C&Co.™ 1117
C&Co.™ 1116
2012-02-26
C&Co.™ 1115
C&Co.™ 1114
C&Co.™ 1113
C&Co.™ 1112
C&Co.™ 1111
C&Co.™ 1110
2012-02-25
C&Co.™ 1109
C&Co.™ 1108
C&Co.™ 1107
C&Co.™ 1106
C&Co.™ 1105
C&Co.™ 1104
C&Co.™ 1103
C&Co.™ 1102
C&Co.™ 1101
C&Co.™ 1100
2012-02-19
C&Co.™ 1099
C&Co.™ 1098
C&Co.™ 1097
C&Co.™ 1096
C&Co.™ 1095
2012-02-17
C&Co.™ 1094
C&Co.™ 1093
C&Co.™ 1092
C&Co.™ 1091
C&Co.™ 1090
C&Co.™ 1089
C&Co.™ 1088
C&Co.™ 1087
C&Co.™ 1086
C&Co.™ 1085
2012-02-13
C&Co.™ 1084
C&Co.™ 1083
C&Co.™ 1082
2012-02-12
C&Co.™ 1081
C&Co.™ 1080
C&Co.™ 1079
C&Co.™ 1078
C&Co.™ 1077
C&Co.™ 1076
C&Co.™ 1075
C&Co.™ 1074
C&Co.™ 1073
C&Co.™ 1072
2012-02-11
C&Co.™ 1071
C&Co.™ 1070
C&Co.™ 1069
C&Co.™ 1068
C&Co.™ 1067
C&Co.™ 1066
C&Co.™ 1065
C&Co.™ 1064
C&Co.™ 1063
C&Co.™ 1062
C&Co.™ 1061
Katalog C&Co.™
A.D. 2007
2007-03-12
C&Co.™ 1057
C&Co.™ 1056
C&Co.™ 1055
C&Co.™ 1054
C&Co.™ 1053
C&Co.™ 1052
C&Co.™ 1051
2007-03-11
C&Co.™ 1050
C&Co.™ 1049
C&Co.™ 1048
C&Co.™ 1047
C&Co.™ 1046
C&Co.™ 1045
C&Co.™ 1044
C&Co.™ 1043
C&Co.™ 1042
C&Co.™ 1041
C&Co.™ 1040
C&Co.™ 1039
C&Co.™ 1038
C&Co.™ 1037
C&Co.™ 1036
C&Co.™ 1035
C&Co.™ 1034
C&Co.™ 1033
C&Co.™ 1032
C&Co.™ 1031
C&Co.™ 1030
C&Co.™ 1029
C&Co.™ 1028
C&Co.™ 1027
C&Co.™ 1026
C&Co.™ 1025
C&Co.™ 1024
C&Co.™ 1023
C&Co.™ 1022
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1018
2007-03-08
C&Co.™ 1017
C&Co.™ 1016
C&Co.™ 1015
C&Co.™ 1014
C&Co.™ 1013
C&Co.™ 1012
C&Co.™ 1011
C&Co.™ 1010
C&Co.™ 1009
C&Co.™ 1008
C&Co.™ 1007
C&Co.™ 1006
C&Co.™ 1005
C&Co.™ 1004
C&Co.™ 1003
2007-03-06
C&Co.™ 1002
C&Co.™ 1001
C&Co.™ 1000
C&Co.™ 0999
C&Co.™ 0998
C&Co.™ 0997
C&Co.™ 0996
C&Co.™ 0995
C&Co.™ 0994
C&Co.™ 0993
C&Co.™ 0992
C&Co.™ 0991
C&Co.™ 0990
C&Co.™ 0989
C&Co.™ 0988
C&Co.™ 0987
C&Co.™ 0986
C&Co.™ 0985
C&Co.™ 0984
C&Co.™ 0983
C&Co.™ 0982
C&Co.™ 0981
C&Co.™ 0980
C&Co.™ 0979
C&Co.™ 0978
C&Co.™ 0977
C&Co.™ 0976
2007-03-02
C&Co.™ 0975
C&Co.™ 0974
C&Co.™ 0973
C&Co.™ 0972
C&Co.™ 0971
C&Co.™ 0970
C&Co.™ 0969
C&Co.™ 0968
C&Co.™ 0967
C&Co.™ 0966
C&Co.™ 0965
C&Co.™ 0964
C&Co.™ 0963
C&Co.™ 0962
C&Co.™ 0961
C&Co.™ 0960
C&Co.™ 0959
C&Co.™ 0958
C&Co.™ 0957
Inne
forum
kontakt
bannery
download
logowanie
rekomenduj nas
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
subskrypcja
informacje o zmianach na twój mail!
Artykuły > Lokalne epizody biograficzne > Maksymilian von Knobelsdorff

Maksymilian von Knobelsdorff (1539/40 - 1609)

Maksymilian urodził się ok. roku 1539/40 jako syn Sebastiana i Katarzyny, prawdopodobnie jeszcze w ich posiadłościach w krośnieńskiem. Po wcześniejszym zapewnieniu dziedziczenia urzędu starosty przez ojca (rok 1544) sam Maksymilian dokumentem cesarza Ferdynanda I z 29 listopada 1558 roku w Pradze potwierdził dla siebie i swojej rodziny posiadanie zastawu z zamku, miasta i starostwa świebodzińskiego.

W okresie 1562-64 odnotowany został na turnieju rycerskim w Wiedniu, który zorganizował Maksymilian, ówczesny król Czech, dla swojego ojca cesarza Ferdynanda I. Według księgi turniejowej brał udział w zmaganiach pieszych i konnych, towarzysząc arcyksięciu Ferdynandowi z Tyrolu, młodszemu synowi cesarza. Wystąpił wtedy jako szambelan króla oraz chorąży i radca dworu arcyksięcia. W Świebodzinie słyszymy o nim już w roku 1561, kiedy cesarz zagwarantował tu wolny wybór rady miejskiej.

Herb rodu von Knobelsdorff
Herb rodu von Knobelsdorff

Maksymilian był rzekomo od razu gorącym zwolennikiem tego przywileju, w którego powstaniu miał swój udział bliski mu arcyksiążę Ferdynand. Starosta 7 listopada 1570 roku ożenił się z Ewą von Bornstät z Kalska, wiążąc na stałe swoje losy z miastem. Być może już w początkach tego roku Maksymilian był protektorem przywileju cesarza Maksymiliana II jako króla Czech, zatwierdzającego w Pradze 23 lutego wszystkie dotychczasowe prawa i wolności miasta oraz podobnego dokumentu cesarza Rudolfa II wydanego w Wiedniu 2 września 1577 roku. W związku z nowym oszacowaniem dochodów z zastawu w Świebodzinie powstał w roku 1579 ciekawy dokument tegoż cesarza świadczący o znacznym powiększeniu jego wartości, pod warunkiem m.in. przeznaczenia określonej sumy na wzmocnienie zamku. Przy okazji, już tradycyjnie, potwierdzono von Knobelsdorffom dziedziczenie zastawu. Za czasów Maksymiliana 5 lutego 1578 roku książęta i stany śląskie we Wrocławiu, podczas wojny tureckiej, postanowiły wzmocnić m.in. Świebodzin jako punkt graniczny. Miasto traktowane w kategoriach „ogólnie uznanego przesmyku kraju” zamierzano podnieść do rangi twierdzy. Mistrzowie murarscy wykonali odpowiednie pomiary i rysunki, ale na przeszkodzie realizacji tych planów stanęło zarówno niekorzystne usytuowanie miasta i zamku w obniżeniu dolinnym, jak i brak pieniędzy. Prawdopodobnie pośrednim efektem tych przedsięwzięć był słynny widok miasta z atlasu Civitates orbis terrarum, nazywany czasem „planem Maksymiliana von Knobelsdorff”. 26 stycznia 1580 Maksymilian udał się w długą podróż do Innsbrucku, do zamku Ambras arcyksięcia Ferdynanda, który odsunięty od wielkich spraw państwa zajmował się tam głównie kolekcjonerstwem dzieł sztuki.

Zadowolony i szczęśliwy powrócił do Świebodzina 7 kwietnia, przywożąc z sobą liczne podarunki księcia. Tutaj został od razu zaangażowany w ostry spór mieszczan z Lubrzy z opatem paradyskim Stanisławem Wierzbińskim i wraz z Zygmuntem von Schlichting ze Staropola stał się skutecznym rozjemcą w tym konflikcie. Pewne światło na jego stosunek do religii katolickiej rzuca sposób, w jaki przyjął ostatniego obecnego tutaj przedstawiciela diecezji poznańskiej, biskupa Łukasza Kościeleckiego. Kiedy biskup przybył 15 września 1583 roku, to został oficjalnie wprowadzony do miasta przez samego Maksymiliana. Następnie starosta oprowadził go po kościele i domu parafialnym oraz obiecał regulowanie dziesięciny. Ostatecznie jednak nie wiemy czy Maksymilian wyznawał wtedy katolicyzm, czy może był wobec niego tylko tolerancyjny, zwłaszcza jako urzędnik królewski, co z pewnością nie przysparzało mu w tym względzie wielu zwolenników, ponieważ wówczas znaczna część mieszczan sprzyjała protestantyzmowi.

W latach 80-tych Maksymilian włączył się aktywnie w sprawy miasta. W roku 1583 i 1584, z jego inspiracji, powstały dwa systemy zasilania miasta i zamku w wodę płynącą z okolicznych wzgórz na północy i południu, które miały zagwarantować jej świeżość i higieniczność, jako przynajmniej częściowe zabezpieczenie przed groźbą zarazy. W roku następnym, kierując się tymi samymi względami, zabronił eksportu piwa świebodzińskiego do Frankfurtu nad Odrą, co początkowo ucieszyło niektórych mieszczan, ale ostatecznie przyniosło straty, bo urażeni frankfurtczycy zakazali bezwzględnie importu piwa ze Świebodzina, zrywając stare kontakty handlowe.

W roku 1586 Maksymilian współuczestniczył w wielkim i ważnym przedsięwzięciu budowlanym, mającym na celu poprawienie warunków komunikacyjnych miasta, a mianowicie wsparł finansowo budowę tzw. Nowej Bramy, wiodącej z rynku w kierunku drogi na Krosno. Tradycją corocznego „strzelania do kura” miejscowej gildii było zapraszanie ważnych osobistości; stąd częsta obecność na nich również samego starosty. Zadbał także Maksymilian o swoje sprawy majątkowe i rodzinne, powiększając drogą zakupu dobra w okolicy folwarku miejskiego Burglehn oraz potwierdzając, po raz kolejny, prawa do zastawu, z możliwością ich dziedziczenia przez jego potomków. Istotną cezurą w życiu Maksymiliana v. Knobelsdorff był rok 1587, kiedy mile zaskoczony i ze zrozumiałą akceptacją otoczenia został powołany na deputowanego szlachty księstwa głogowskiego do ogólnośląskich organów stanowych, m.in. sejmu we Wrocławiu. 15 maja żegnano go w asyście władz i całej rady miasta przed Bramą Głogowską, prosząc go o odwiedzanie rodzinnych stron przy każdej nadarzającej się okazji, jako że nadal pozostawał panem zastawu i starostą okręgu.

Zaszczytną funkcję deputowanego, zapewne w uznaniu zasług, sprawował Maksymilian kilkanaście lat, prawdopodobnie do roku 1602. Był również wtedy tytularnie „radcą cesarskim”. Jak wiemy, starosta często bywał później w Świebodzinie, docierając tu czasem kilka razu do roku, z całą swoją liczną rodziną. Odnotowany został np. w dokumencie z 24 sierpnia 1591 roku, w którym odsprzedawał mieszczaninowi Janowi Kochowi część łąk w mieście. Być może jest to ślad szerszej akcji Maksymiliana w pozyskiwaniu środków finansowych, w sytuacji kiedy w tymże roku, po bezdzietnej śmierci jego krewnego Zygfryda v. Knobelsdorff z Siecieborzyc, jemu przypadło to dziedzictwo. Ostatecznie majątki Siecieborzyce i Starą Kopernię w głogowskiem kupił on w roku 1595, również inne dobra w okolicy, tytułując się odtąd także jako „pan z Siecieborzyc”. Stało się tak m.in. dlatego, że jego usilne zabiegi o zakup dóbr zastawnych w Świebodzinie zostały ostatecznie w roku 1594 odrzucone. Nie pomogła tu zarówno protekcja na dworze cesarza Rudolfa II, jak i własna pozycja. Specjalna komisja dokonała spisu własności starosty i mimo początkowej przychylności odniosła się negatywnie do oferty Maksymiliana, uzasadniając to niewzruszonym prawem księstwa do niepodzielności terytorialnej i szczególnym, strategicznym charakterem terytorium, leżącym przy granicy z Polską.

Nie bez znaczenia na tę decyzję miała zapewne wpływ negatywna postawa władz miejskich, widzących w zamiarach starosty groźbę ograniczenia jej autonomii. Z dużą aktywnością wystąpił Maksymilian ponownie w roku 1597, najpierw jako osoba popierająca wniosek poddanego klasztoru paradyskiego o zakup ziemi, a następnie jako odbiorca daru-pożyczki (wozu bojowego) od opata Peregryna Kurskiego. Jako senior rodu i dziedzic Siecieborzyc zorganizował w tymże roku także zjazd rodziny von Knobelsdorff. Jeszcze przed zdjęciem z urzędu deputowanego wspomniano go w roku 1601 podczas zakupu łąki, leżącej w otoczeniu zamku i młyna w Świebodzinie. Nie do końca jasne jest posiadanie już przez niego majątku ziemskiego w Myszęcinie, który pewnie potwierdzony został w rękach v. Knobelsdorffów dopiero w czasach jego syna-Jana Jerzego. Maksymilian, prawdopodobnie schorowany, usunął się w cień spraw publicznych po roku 1602, uzyskując, w uznaniu zasług za 16-letnią służbę, dalsze zwiększenie wartości zastawu o kolejne 7000 talarów. Zarówno przez współczesnych autorów, jak i późniejszą literaturę uważany był za „rozsądnego i mądrego pana, nadto dużej wiedzy i stałej woli oraz szlachetnego charakteru”.

Niektórzy widzieli w staroście przyjaciela sztuki i wiedzy, a jeden z autorów śląskich przytoczył o nim taki dwuwiersz elegijny: „Thespiades oculis mage fovit amabilis Heros; / Qvas Eqvitum cretus sangvine rarus amat”. Zmarł we Wrocławiu w roku 1609, a jego ciało zostało sprowadzone do Świebodzina i spoczęło w rodzinnym grobowcu w obecnym kościele p.w. św. Michała.

Marek Nowacki
Muzeum Regionalne w Świebodzinie
Materiał pierwotnie opublikowany na stronie www.swiebodzin.com

Maksymilian von Knobelsdorff ze Świebodzina - fundator wizerunku miasta z końca XVI wieku




Świebodzińska Gazeta Powiatowa
Wydanie Nr 04 [100] 2000

Maksymilian urodził się ok. roku 1539/40 jako syn Sebastiana i Katarzyny, prawdopodobnie jeszcze w ich posiadłościach w krośnieńskiem. Po wcześniejszym zapewnieniu dziedziczenia urzędu starosty przez ojca (rok 1544) sam Maksymilian dokumentem cesarza Ferdynanda I z 29 listopada 1558 roku w Pradze potwierdził dla siebie i swojej rodziny posiadanie zastawu z zamku, miasta i starostwa świebodzińskiego. W okresie 1562-64 odnotowany został na turnieju rycerskim w Wiedniu, który zorganizował Maksymilian, ówczesny król Czech, dla swojego ojca cesarza Ferdynanda I. Według księgi turniejowej brał udział w zmaganiach pieszych i konnych, towarzysząc arcyksięciu Ferdynandowi z Tyrolu, młodszemu synowi cesarza. Wystąpił wtedy jako szambelan króla oraz chorąży i radca dworu arcyksięcia.

W Świebodzinie słyszymy o nim już w roku 1561, kiedy cesarz zagwarantował tu wolny wybór rady miejskiej. Maksymilian był rzekomo od razu gorącym zwolennikiem tego przywileju, w którego powstaniu miał swój udział bliski mu arcyksiążę Ferdynand. Starosta 7 listopada 1570 roku ożenił się z Ewą v. Bornstat z Kalska, wiążąc na stałe swoje losy z miastem. Być może już w początkach tego roku Maksymilian był protektorem przywileju cesarza Maksymiliana II jako króla Czech, zatwierdzającego w Pradze 23 lutego wszystkie dotychczasowe prawa i wolności miasta oraz podobnego dokumentu cesarza Rudolfa II wydanego w Wiedniu 2 września 1577 roku. W związku z nowym oszacowaniem dochodów z zastawu w Świebodzinie powstał w roku 1579 ciekawy dokument tegoż cesarza świadczący o znacznym powiększeniu jego wartości, pod warunkiem m.in. przeznaczenia określonej sumy na wzmocnienie zamku. Przy okazji, już tradycyjnie, potwierdzono v. Knobelsdorffom dziedziczenie zastawu.

Za czasów Maksymiliana 5 lutego 1578 roku książęta i stany śląskie we Wrocławiu, podczas wojny tureckiej, postanowiły wzmocnić m.in. Świebodzin jako punkt graniczny. Miasto traktowane w kategoriach „ogólnie uznanego przesmyku kraju" zamierzano podnieść do rangi twierdzy. Mistrzowie murarscy wykonali odpowiednie pomiary i rysunki, ale na przeszkodzie realizacji tych planów stanęło zarówno niekorzystne usytuowanie miasta i zamku w obniżeniu dolinnym, jak i brak pieniędzy. Prawdopodobnie pośrednim efektem tych przedsięwzięć był słynny widok miasta z atlasu Civitates orbis terrarum, nazywany czasem „planem Maksymiliana v. Knobelsdorff'.

26 stycznia 1580 Maksymilian udał się w długą podróż do Innsbrucku, do zamku Ambras arcyksięcia Ferdynanda, który odsunięty od wielkich spraw państwa zajmował się tam głównie kolekcjonerstwem dzieł sztuki. Zadowolony i szczęśliwy powrócił do Świebodzina 7 kwietnia, przywożąc z sobą liczne podarunki księcia. Tutaj został od razu zaangażowany w ostry spór mieszczan z Lubrzy z opatem paradyskim Stanisławem Wierzbińskim i wraz z Zygmuntem v. Schlichting ze Staropola stał się skutecznym rozjemcą w tym konflikcie.

Pewne światło na jego stosunek do religii katolickiej rzuca sposób w jaki przyjął ostatniego obecnego tutaj przedstawiciela diecezji poznańskiej, biskupa Łukasza Kościeleckiego. Kiedy biskup przybył 15 września 1583 roku, to został oficjalnie wprowadzony do miasta przez samego Maksymiliana. Następnie starosta oprowadził go po kościele i domu parafialnym oraz obiecał regulowanie dziesięciny. Ostatecznie jednak nie wiemy czy Maksymilian wyznawał wtedy katolicyzm, czy może był wobec niego tylko tolerancyjny, zwłaszcza jako urzędnik królewski, co z pewnością nie przysparzało mu w tym względzie wielu zwolenników, ponieważ wówczas znaczna część mieszczan sprzyjała protestantyzmowi.

W latach 80-tych Maksymilian włączył się aktywnie w sprawy miasta. W roku 1583 i 1584, z jego inspiracji, powstały dwa systemy zasilania miasta i zamku w wodę płynącą z okolicznych wzgórz na północy i południu, które miały zagwarantować jej świeżość i higieniczność, jako przynajmniej częściowe zabezpieczenie przed groźbą zarazy. W roku następnym, kierując się tymi samymi względami, zabronił eksportu piwa świebodzińskiego do Frankfurtu nad Odrą, co początkowo ucieszyło niektórych mieszczan, ale ostatecznie przyniosło straty, bo urażeni frankfurtczycy zakazali bezwzględnie importu piwa ze Świebodzina, zrywając stare kontakty handlowe. W roku 1586 Maksymilian współuczestniczył w wielkim i ważnym przedsięwzięciu budowlanym, mającym na celu poprawienie warunków komunikacyjnych miasta, a mianowicie wsparł finansowo budowę tzw. Nowej Bramy, wiodącej z rynku w kierunku drogi na Krosno. Tradycją corocznego „strzelania do kura" miejscowej gildii było zapraszanie ważnych osobistości; stąd częsta obecność na nich również samego starosty. Zadbał także Maksymilian o swoje sprawy majątkowe i rodzinne, powiększając drogą zakupu dobra w okolicy folwarku miejskiego Burglehn oraz potwierdzając, po raz kolejny, prawa do zastawu, z możliwością ich dziedziczenia przez jego potomków.

Istotną cezurą w życiu Maksymiliana v. Knobelsdorff był rok 1587, kiedy mile zaskoczony i ze zrozumiałą akceptacją otoczenia został powołany na deputowanego szlachty księstwa głogowskiego do ogólno-śląskich organów stanowych, m.in. sejmu we Wrocławiu. 15 maja żegnano go w asyście władz i całej rady miasta przed Bramą Głogowską, prosząc go o odwiedzanie rodzinnych stron przy każdej nadarzającej się okazji, jako że nadal pozostawał panem zastawu i starostą okręgu. Zaszczytną funkcję deputowanego, zapewne w uznaniu zasług, sprawował Maksymilian kilkanaście lat, prawdopodobnie do roku 1602. Był również wtedy tytularnie „radcą cesarskim".

Jak wiemy, starosta często bywał później w Świebodzinie, docierając tu czasem kilka razu do roku, z całą swoją liczną rodziną. Odnotowany został np. w dokumencie z 24 sierpnia 1591 roku, w którym odsprzedawał mieszczaninowi Janowi Kochowi część łąk w mieście. Być może jest to ślad szerszej akcji Maksymiliana w pozyskiwaniu środków finansowych, w sytuacji kiedy w tymże roku, po bezdzietnej śmierci jego krewnego Zygfryda v. Knobelsdorff z Siecieborzyc, jemu przypadło to dziedzictwo. Ostatecznie majątki Siecieborzyce i Starą Kopernię w głogowskiem kupił on w roku 1595, również inne dobra w okolicy, tytułując się odtąd także jako „pan z Siecieborzyc". Stało się tak m.in. dlatego, że jego usilne zabiegi o zakup dóbr zastawnych w Świebodzinie zostały ostatecznie w roku 1594 odrzucone. Nie pomogła tu zarówno protekcja na dworze cesarza Rudolfa II, jak i własna pozycja. Specjalna komisja dokonała spisu własności starosty i mimo początkowej przychylności odniosła się negatywnie do oferty Maksymiliana, uzasadniając to niewzruszonym prawem księstwa do niepodzielności terytorialnej i szczególnym, strategicznym charakterem terytorium, leżącym przy granicy z Polską. Nie bez znaczenia na tę decyzję miała zapewne wpływ negatywna postawa władz miejskich, widzących w zamiarach starosty groźbę ograniczenia jej autonomii.

Z dużą aktywnością wystąpił Maksymilian ponownie w roku 1597, najpierw jako osoba popierająca wniosek poddanego klasztoru paradyskiego o zakup ziemi, a następnie jako odbiorca daru-pożyczki (wozu bojowego) od opata Peregryna Kurskiego. Jako senior rodu i dziedzic Siecieborzyc zorganizował w tymże roku także zjazd rodziny von Knobelsdorff. Jeszcze przed zdjęciem z urzędu deputowanego wspomniano go w roku 1601 podczas zakupu łąki, leżącej w otoczeniu zamku i młyna w Świebodzinie. Nie do końca jasne jest posiadanie już przez niego majątku ziemskiego w Myszęcinie, który pewnie potwierdzony został w rękach v. Knobelsdorffów dopiero w czasach jego syna - Jana Jerzego.

Maksymilian, prawdopodobnie schorowany, usunął się w cień spraw publicznych po roku 1602, uzyskując, w uznaniu zasług za 16-letnią służbę, dalsze zwiększenie wartości zastawu o kolejne 7000 talarów. Zarówno przez współczesnych autorów, jak i późniejszą literaturę uważany był za „rozsądnego i mądrego pana, nadto dużej wiedzy i stałej woli oraz szlachetnego charakteru". Niektórzy widzieli w staroście przyjaciela sztuki i wiedzy, a jeden z autorów śląskich przytoczył o nim taki dwuwiersz elegijny: „Thespiades oculis mage fovit amabilis Heros; / Qvas Eqvitum cretus sangvine rarus amat". Zmarł we Wrocławiu w roku 1609, a jego ciało zostało sprowadzone do Świebodzina i spoczęło w rodzinnym grobowcu w obecnym kościele p.w. św. Michała.

Marek Nowacki
Muzeum Regionalne w Świebodzinie


Rodzina von Knobelsdorff w Świebodzinie




Świebodzińska Gazeta Powiatowa
Wydanie Nr 07-08 [103-104] 2000

W dziejach Świebodzina jednymi z najbardziej zasłużonych byli przedstawiciele rodziny von Knobelsdorff, którzy od lat 40-tych XVI w przez ponad stuletni okres pełnili funkcję starostów na zamku. Zaledwie kilka materialnych śladów dokumentujących tę historię zachowało się do dziś.

Gotycki kościół św. Michała w Świebodzinie kryje w swoich podziemiach kryptę rodową rodziny v. Knobelsdorff. Tutaj spoczywa, zgodnie ze swoją wolą, Maksymilian, zmarły w 1609 we Wrocławiu. Towarzyszą mu pochówki trojga dzieci - dwóch synów Jana Jerzego tj. Zygmunt zm. w 1622 r. oraz Karol Magnus zm. w 1632 r., trzecia trumna jest bezimienna. Działania wojenne oraz wilgotny mikroklimat poczyniły wiele zniszczeń, rozpoczęła się korozja cynowych trumien. Sarkofag Maksymiliana, mimo dużych uszkodzeń, prezentuje się okazale. Na wieku obok obszernej inskrypcji i krucyfiksu, umieszczonych było osiem polichromowanych medalionów z herbami, które zgodnie z kanonem genealogicznym potwierdzały pochodzenie zmarłego do czwartego pokolenia wstecz. Niestety obecnie jedynie dwa herby: v. Knobelsdorff i v. Doberschiatz - matki Maksymiliana są w pełni czytelne. Boki trumny zdobią jeszcze 4 renesansowe -antykizujące medaliony z przedstawieniami głów kobiecych i męskich oraz cztery złocone uchwyty w kształcie antab z lwią głową. Trumny dziecięce są skromne, z inskrypcjami łacińskimi, jedynie w przypadku Zygmunta, pierworodnego syna Jana Jerzego - nadziei rodu, prawie całe wieko trumny pokrywa liryczna inskrypcja w j. niemieckim.


Kamienna tablica z literą "K" na płd. ścianie zamku w Świebodzinie

Kolejny obiekt, który prawdopodobnie możemy wiązać z rodem von Knobeldorff w Świebodzinie, to kamienna płyta z ukoronowaną literą K, wbudowana w krzyż z kul armatnich na południowej ścianie zamku. Zamek, obecnie w złym stanie technicznym, po licznych przebudowach w dużym stopniu zatracił pierwotny charakter.

Dwa krzyże tzw. patriarchalne, z kuł armatnich, na płd. i wsch. fasadzie zamku, o których wspomina XVIII- wieczny kronikarz miasta, zachowały się do dziś. Na tablicy z piaskowca widnieje duża litera K zwieńczona szlachecką koroną z siedmioma kwiatonami. Całość prezentuje się w stylistyce późnogotycko - renesansowej. Czasu oraz okoliczności powstania a także wmurowania tablicy w ścianę zamku żadne dostępne nam źródła jednoznacznie nie określają. We wspomnianej wyżej osiemnastowiecznej kronice miasta S. G. Knispel pisze jedynie o krzyżach z kuł armatnich, mylnie wiążąc ich powstanie z jakoby władającymi zamkiem w Świebodzinie Krzyżakami. Ten pogląd skrytykował w pocz. XX w. G. Zerndt udowadniając, że Krzyżacy nigdy na obszarze świebodzińskim się nie osiedlili a zamek, w swej historii, jedynie przejściowo był zastawem rycerzy Joannitów. Kilka informacji nt. tablicy znajdujemy w publikacjach z popularnego Kalendarza Ojczyźnianego. M. Hilscher w artykule z 1929 r. przytoczył opinie współczesnych mu mieszkańców miasta, iż to G. Kramm - przedsiębiorca budowlany, który w latach 60-tych XIX w. przebudował zamek na swoją rezydencję, wmurował znalezioną w piwnicach tablicę. Zdaniem autora tablica ta została jednak wykonana na zlecenie któregoś z v. Knobeldorf i to ten ród miała upamiętniać. Na niewątpliwy związek ukoronowanego K z rodem v. Knobeldorf wskazywał także K. Herzberg w artykule z 1931 r. Posługując się modną wówczas interpretacją runiczną, potraktował inicjał K jako run nazwiska.

W okolicy Świebodzina w miejscowości Ojerzyce, na ścianie kościoła znajdujemy dość dobrze zachowane kamienne epitafium Ewy v. Maxen zmarłej w 1694 r. W inskrypcji wymieniony jest jej pierwszy mąż - Kasper Zygmunt v. Knobelsdorff zmarły w 1675 r. Na nim to kończy się historia świebodzińskiej linii rodziny v. Knobelsdorff.

Danuta Miliszewska
Muzeum Regionalne w Świebodzinie


komentarz[0] |

© 2001-2012 by Robert Ziach C&Co. A.G.™ ® 2012 by Schwiebus.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.

0.015 | powered by jPORTAL 2