Dekomunizacja ulic
Odpolitycznianie ulic
Świebodzińska Gazeta Powiatowa
Wydanie Nr 12[168] 2005
Dziewięć ulic i jeden plac w Kostrzynie zmienią niebawem swoje nazwy. Zdaniem wielu mieszkańców należało to uczynić już kilka lat temu.
W Kostrzynie w dalszym ciągu można umówić się na skrzyżowaniu ulic Bohaterów Stalingradu i 22 Lipca, albo na placu Ludowego Wojska Polskiego. Jest także ulica 15-lecia PRL. Nowotki, Waryńskiego, Świerczewskiego czy Zawadzkiego.
Postanowiliśmy zmienić nazwy niektórych ulic na takie, które nie wzbudzają politycznych skojarzeń - mówi burmistrz Grzegorz Tomczak. - Bohaterów Stalingradu będzie wiec niebawem Gorzowską, Buczka - Zieloną, Nowotki - Kwiatową, Waszkiewicza - Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Świerczewskiego - Jana Pawła II.
Wśród propozycji nowych nazw są także Orła Białego, Niepodległości, Pogodna, Spokojna i plac Wojska Polskiego. Nowe nazwy zyskały aprobatę wszystkich stałych komisji Rady Miejskiej, należy więc sądzić, że na najbliższej sesji przyjęta zostanie stosowna uchwała. Władze miasta zapewniają, że cała operacja nie będzie kosztowna, ani kłopotliwa dla mieszkańców. Zmiany wpisów w dowodach osobistych dokonywane będą sukcesywnie, przy okazji załatwiania w Urzędzie Miasta innych spraw lub podczas wymiany dokumentów.
Może Rada Miejska w Świebodzinie z Panem burmistrzem na czele, przeczyta łaskawie tę informację i biorąc przykład z Kostrzyna zmieni nareszcie te dwie hańbiące ulice w Świebodzinie? Żymierskiego i Świerczewskiego. Komu z Rady zależy na ciągłym wspominaniu tych dwóch zdrajców i morderców? Ile razy jeszcze trzeba będzie na ten temat pisać? A może trzeba będzie zorganizować referendum? Może najwyższy czas, aby zmienić miejskich władców naszego miasta? Wydaje mi się, że burmistrz, bądź co bądź były członek „Solidarności", powinien temat rozumieć. Jeszcze niecały rok do zmiany władz samorządowych; rychło nastąpi wymiana wojewody, SLD odejdzie w niebyt, i wtedy przystąpimy do działania, jestem pewna, że dopiero wtedy hańba i wstyd zniknie z ulic naszego miasta.
A więc wielce Szanowna Rado i niemniej Szanowny Panie burmistrzu! Weźcie dobry przykład z Kostrzyna i innych miast Polski!
Poczujcie się prawdziwymi Polakami!
Bożena Sieciechowicz
Dekomunizacja ulic
Gazeta Lubuska
24 stycznia 2007 r.
PiS chce zobowiązać samorządy, by raz na zawsze zmieniły nazwy ulic i placów, których patronami są ,,komunistyczni przestępcy''.
Znikłaby więc np. nazwa ul. Armii Czerwonej w Krośnie Odrz. czy Świerczewskiego w Szprotawie. Ale czy Obrońcy Stalingradu to także przestępcy?
Pomysł odgórnego zdelegalizowania nazw ulic z komunistami w nazwie, zapowiedzieli premier Jarosław Kaczyński i minister kultury Kazimierz Ujazdowski. - Samorządy będą musiały zmienić te nazwy, a jeśli tego nie zrobią, to zrobią to władze rządowe - ostrzegł premier.
Jakie więc nazwy pójdą do odstrzału? Czy także ulice Karola Marksa i Gagarina? A co z działaczem międzynarodówki proletariackiej Ludwikiem Waryńskim, który patronuje ulicom w obu lubuskich stolicach?
reklama
Nie zamazywać historii
Próbowaliśmy się tego dowiedzieć w ministerstwie kultury. - Minister przedstawiał ten pomysł jako działacz PiS, a nie jako szef resortu - usłyszeliśmy w biurze prasowym ministra. - Proszę kontaktować się z rzeczniczką PiS Sylwią Kwas.
- Tą sprawą zajmuje się poseł Karol Karski - usłyszeliśmy z kolei od rzeczniczki. Tyle, że poseł Karski od trzech dni nie odbiera telefonu. Postanowiliśmy więc dowiedzieć się tego od mieszkańców spornych ulic.
- Już dwa razy próbowali nam zmienić nazwę ulicy i dwa razy protestowaliśmy - mówi mieszkanka ul. Marksa w Krośnie Odrz. Wanda Polanowska. - Przecież Marks był filozofem, a historii nie wolno zamazywać. Nie mówiąc już o tym, że dla nas to kłopoty związane ze zmianą adresu.
Zdelegalizować kosmos
Krosno ma jeszcze ulice Obrońców Stalingradu a nawet Armii Czerwonej. Zielona Góra uporała się z dekomunizacją ulic, choć pozostała jeszcze ul. Waryńskiego. Ma za to sporo nazw dziś politycznie poprawnych: rondo Dmowskiego, ul. Kościelna czy Św. Trójcy.
Spory kłopot może mieć jednak Gorzów, w którym naliczyliśmy dziewięć nazw komunistycznego pochodzenia, m.in. Gagarina, Ciołkowskiego, Bohaterów Lenino, Armii Ludowej. - Według PiS, Gagarin nigdy nie był w kosmosie, więc proponuję, by najpierw zdelegalizować kosmos - mówi sarkastycznie prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak i dodaje: - Przecież żyjemy w chorym państwie i wszystkiego można się spodziewać.
A co na to wiceprzewodniczący gorzowskiej rady miasta z PiS Arkadiusz Marcinkiewicz? - Najgorsze nazwy już zmieniliśmy w latach 90., a pozostałe będziemy zmieniać bardzo spokojnie, by mieszkańcy nie ponosili żadnych kosztów zmiany adresów - odpowiada.
Na Wesołej się cieszą
Marcinkiewicz jest dumny, że pochodzi z ul. Dzieci Wrzesińskich, bo to chlubna nazwa. A gdyby mieszkał przy Marksa, to domagałby się zmiany? - pytamy. - Nie, bo Marks to postać historyczna, nie związana z morderstwami - odpowiada. - Ale na Armii Czerwonej już bym nie chciał mieszkać.
Lecz i ta nazwa nie jest jednoznacznie piętnowana. Stefania Olędzka mieszkająca przy Armii Czerwonej w Krośnie Odrz. mówi: - Ta nazwa mi nie przeszkadza.
Ze zmianami nazw ulic trzeba jednak uważać. W Świebodzinie pod koniec lat 90. radni zamienili nazwę ul. Świerczewskiego na... Żymierskiego. A obaj patroni to żołnierze komunistycznego reżimu. Inne miasta, w których osiedla nazywają się XXX-lecia PRL, poszły na łatwiznę i nie używają tylko końcówki PRL. A że nie wiadomo jakiego XXX-lecia jest teraz to osiedle? Nieważne. Jedno jest pewne: cieszyć powinni się mieszkańcy ul. Wesołej. Bo jest taka w Zielonej Górze i w Nowej Soli.
|