Ulice do poprawki
Świebodzińska Gazeta Powiatowa
Wydanie Nr 07-08[115-116] 2001
Dnia 31.05.2001 r. w "Gazecie Lubuskiej" ukazał się artykuł "Witos za Chrobrego", który dotyczył problemu zmiany nazw ulic. Przypomnijmy, że od kilku lat w Świebodzinie trwa batalia o zmianę nazw ulic: Świerczewskiego, Żymierskiego, Walki Młodych i Obrońców Pokoju. Żyjemy w niepodległym państwie i symbole komunistycznej dyktatury powinny zniknąć z naszego życia, jest to sprawa o której nie powinno się w ogóle dyskutować. Okazuje się jednak, że przeciwko zmianom nazw tych ulic są władze miasta Świebodzina. Zastanawiam się jaki interes mają władze Świebodzina aby blokować naprawienie tej oczywistej niesprawiedliwości dziejowej. Jak podała „Gazeta Lubuska" cyt.: „Zarząd Miasta jak informuje burmistrz Dariusz Bekisz zaopiniował negatywnie projekt uchwały dotyczący zmian nazw ulic".
Koszty z sufitu
Przewodniczący rady p. Krzysztof Stępień - jak podaje wspomniana gazeta - twierdzi, że z wstępnych szacunków wynika, że na zmianę nazw ulic potrzeba 600 tyś. zł z budżetu miasta. Suma tak szokująca, że nawet zwolenników zmian przyprawia o zawrót głowy. Niestety, ani gazeta, ani władze miasta, ani pan przewodniczący nie podają, skąd się wzięła taka kwota. Mieszkańcy Świebodzina chętnie zapoznaliby się z tymi szacunkami, może władze miasta w końcu ujawniłyby te „tajemnicze" koszty i podjęły rzeczową dyskusję?
Nowe ulice za 5 tyś. zł
Postanowiłem szacunkowo wyliczyć jakie koszty poniesie gmina i sprawdzić jakie koszty poniosły inne gminy, które dokonywały podobnych zmian. Według moich obliczeń koszty zmian nazw ulic będą następujące:
- wprowadzenie nowych nazw ulic do ewidencji ulic i placów - w ramach swoich obowiązków wykonają pracownicy urzędu,
- zawiadomienia o zmianie ulic właścicieli nieruchomości - w ramach swoich obowiązków wykonają gońcy urzędu,
- wykonanie tablic z nazwami ulic - po 4 na każdą ulicę, razem 16 tablic (koszt tablicy emaliowanej wynosi od 25 - 30 zł) - w sumie od 400 do 560 zł,
- robocizna - instalacja tablic na budynkach - ok. 300 zł,
- założenie nowych tabliczek z numerami porządkowymi i nowymi nazwami ulic - koszt takiej tabliczki wynosi ok. 20 zł,
- wymiana dowodów - ustawowo zwolnione są od opłat osoby dokonujące wymiany dowodów w wyniku zmiany nazw ulic.
Kłamstwem jest to, co sugeruje gazeta, że urząd będzie płacił odszkodowania firmom, które poniosły koszty w wyniku zmian ulic. Pomijając wielkość tych kosztów, które są wyssane z palca (np. KIM i Sprick Rowery według Gazety Lubuskiej obliczyły je na 50 tyś. zł) należy stwierdzić, że zgodnie z prawem koszty zmian pieczątek zakładów i firm prowadzących działalność na danej ulicy oraz koszty określonych wpisów w ewidencji bądź rejestrach ponoszą podmioty tam zamieszkałe lub działające. Na marginesie warto dodać, że koszt zrobienia nowej gumki do pieczątki wynosi ok. 30 zł.
Całkowite koszty zmiany nazw tych 4 ulic powinny się zamknąć w granicach 5 tyś. zł.
Jak to robią inni?
Jak się okazuje, zmiany nazw ulic są dokonywane bardzo często i w żadnej z gmin z którą się kontaktowałem nie było to jakimś znaczącym obciążeniem dla budżetu. Mało tego, w wielu gminach nie uwzględnia się nawet takiej pozycji w budżecie, a środki na te zmiany co roku są uwzględniane w ramach zwykłych prac komórek urzędu. W Gliwicach w 1999 r. zmieniano nazwy ulic w centrum miasta gdzie siedzibę ma wiele firm, i nikt tam nawet nie pomyślał o tym, aby firmy mogły rościć sobie jakieś pretensje do Urzędu Gminy i żądać jakiś odszkodowań. W Żorach na Śląsku w kwietniu 2001 r. Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie nadania nowych nazw i zmiany niektórych ulic w mieście. Uchwałą objęto 60 ulic.
Jeżeli nie można zmienić ulic trzeba będzie zmienić władze miasta, które nie służą polskim interesom. Mieszkańcy mają taką możliwość poprzez referendum. Wielokrotnie uzasadniono potrzebę zmian tych ulic i przedstawiano życiorysy tych komunistycznych „bohaterów", jest hańbą, że przez tyle lat nie można tego zrobić, że robi się problem z czegoś, co dawno powinno być już załatwione.
Gracjan Wrembel
Od Redakcji ŚGP:
Ciekawe, jakie zakończenie będzie miała ta batalia - wygląda bowiem na to, że ktoś tu komuś robi na złość. A jest ostatni dzwonek - bo jeszcze tylko 4 miesiące zostały do wyborów parlamentarnych i rok do samorządowych. Ponoć rządzi u nas prawica?
A zarówno burmistrz, jak i przewodniczący Rady Miasta - to przecież nie tak dawno członkowie "Solidarności" może się mylimy? W końcu Zbigniew Bujak, legenda "S" lat 80 powiedział: "Przepraszam za "Solidarność" i... oddał swoją legitymację związkową "S" (na aukcję - i jeszcze zarobił). Nie wiadomo, dlaczego szczury uciekają - przecież okręt nie tonie!