Świebodzińska Gazeta Powiatowa
Wydanie nr 5 [113] maj 2001
Ulice bandytów
Jak długo jeszcze w Świebodzinie będą nas straszyć komunistyczni zbrodniarze? Minęło już 12 lat od uzyskania „wolności", a kompromitujące Świebodzin nazwy ulic nadal mają się dobrze. Nadawanie imienia - ulicom, szkołom, domom kultury - ma na celu uhonorowanie ludzi zasłużonych dla Polski. Ma to też wydźwięk edukacyjny dla młodego pokolenia, dla którego patron szkoły lub ulicy ma być wzorem do naśladowania. Tymczasem w Świebodzinie jedna ze szkół nosi imię zbrodniarza generała K. Świerczewskiego. To samo imię nosi jedna z najdłuższych ulic w Świebodzinie. Inna ulica nosi nazwę innego komunistycznego zbrodniarza marszałka M. Żymierskiego. Karol Świerczewski, agent NKWD, dowódca II Armii Wojska Polskiego, winien jest śmierci wielu żołnierzy i oficerów Armii Krajowej, szczególnie tych, co mieli nieszczęście trafić do II Armii. Marszałek Michał Rola-Żymierski, przedwojenny aferzysta, zdegradowany i skazany na 5 lat więzienia w 1926 r, w 1944 roku zostaje dowódcą Wojska Polskiego i razem z NKWD i resortem bezpieczeństwa rozprawia się z patriotycznymi siłami narodu. Ciąży na nim odpowiedzialność za kilkanaście wyroków śmierci.
Komunistyczne upiory
Należy jak najszybciej zmienić nazwy tych ulic, bo czerwone upiory z coraz większą arogancją i buta, dają o sobie znać. 19 lutego 2001 r. radomscy radni z SLD przywrócili jednej z ulic nazwę „Gwardii Ludowej". Skandaliczne wybryki miały też miejsce w lutym 2001 r. w Poznaniu w zamieszkałej przez byłych ubeków dzielnicy Świerczewo. Zorganizowali oni wiec na którym domagali się przywrócenia w tej dzielnicy dawnych nazw ulic (zmienionych kilka miesięcy temu) upamiętniających komunistycznych „bohaterów": Różę Luksemburg, Marcelego Nowotkę, Małgorzatę Fornalską i Janka Krasickiego. A może by tak przywrócić im jeszcze ulice; Adolfa Hitlera, Goebelsa, Stalina i Lenina? W Zgorzelcu natomiast radni SLD i Unii Wolności wznieśli się na szczyt obłudy, zmienili oni nazwy ulic na Osiedlu Słonecznym: generałów Kazimierza Sosnowskiego, Stanisława Mączka, Augusta Emila Fieldorfa „Nila" na ulice: Makową, Fiołkową i Słoneczną, uzasadniając to tym, że „nazwy ulic Osiedla Słonecznego powinny się kojarzyć z radością, pogodnością oraz atmosfera oderwaną od polityki".
Prawda jest tylko jedna
Czerwona hydra podnosi głowę, to są skutki braku dekomunizacji i lustracji. Nie oddzielono dobra od zła, pozwolono na szerzenie się relatywizmu moralnego i historycznego. Nie można dzielić historii na „waszą" i „naszą", nie można dzielić bohaterów na „waszych" i „naszych" jak to robią spadkobiercy komunistów, nie można twierdzić, że ofiary były po jednej i drugiej stronie, albo że w Polsce toczyła się jakaś „wojna domowa" - bo to jest fałsz. Ofiary były tylko po polskiej stronie, po drugiej stronie, tej komunistycznej, byli tylko okupanci - napastnicy (SLD czuje się ich spadkobiercami, patrz wypowiedzi posła SLD Longina Pastusiaka w debacie o organizacji WiN z dnia 14 marca 2001 r). Polska po 1945 roku została zniewolona przez Związek Radziecki, a formacje typu: Gwardia Ludowa, Armia Ludowa, UB. KBW. SB, PZPR, czy różnego rodzaju Bieruty, Bermany, Jaruzelscy i tym podobne indywidua to były organy kolaborujące z okupantem, czyli agenci i zdrajcy, którzy walczyli z niepodległą Polską. Komuniści kolaborowali ze Związkiem Radzieckim okupującym nasze ziemie w latach 1939-1941 i po 1944 roku. Kolaborowali z okupantem, który wymordował miliony Polaków, najlepszych synów narodu: polskich oficerów w Katyniu, Charkowie i Miednoje, żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Armii Krajowej, działaczy WiN-u.
Historię mamy tylko jedną, tak samo jak i polskich bohaterów. Polacy muszą to zrozumieć, aby potrafili odróżnić: prawdę od fałszu, bohaterów od zdrajców i katów od ofiar. Nie możemy dać się manipulować, a takimi historykami jak pan Tomasz Gross, Longin Pastusiak i im podobni powinni zająć się prokuratorzy. Nie możemy pozwolić aby pluli nam w twarz takimi działaniami jak przywracanie zbrodniarzy na patronów ulic, szkalowanie narodu polskiego (patrz sprawa Jedwabnego i przeprosin Kwaśniewskiego lub sprawa WiN-u), atakowanie Kościoła katolickiego (patrz kloaczne pismo „Nie" towarzysza Urbana lub bluźniercza wystawa w Zachęcie - Andy Rottenberg). Należy powiedzieć dość, nie możemy pozwolić sobie na to aby ci wrogowie swobodnie żyli w naszej ojczyźnie i jedli nasz polski chleb.
Gracjan Wrembel
Od Redakcji
Chcemy tylko przypomnieć, że „Gazeta Powiatowa" kilka już razy w ciągu ostatnich trzech lat drukowała artykuły z propozycją zmiany nazw ulic, ale nie dało to żadnego efektu; ani Zarząd Miasta, ani Rada Miejska nie zareagowały na te propozycje. „Gazeta" proponowała nawet sondaż wśród mieszkańców Świebodzina. Tę propozycję sondażu podtrzymujemy nadal.