[Schwiebus.pl - ¦wiebodzin na starych kartach pocztowych, stare pocztówki, widokówki, kartki pocztowe]
Google
szukaj:
Home > Gazeta.pl  

2005-09-02 09:55
Temat postu: 28 sierpnia 1939. Za cztery dni wrzesieñ
ciachu


forum admin
postów: 823

28 sierpnia 1939. Za cztery dni wrzesieñ
http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,2887486.html

W³odzimierz Kalicki 29-08-2005 , ostatnia aktualizacja 26-08-2005 15:12

Dochodzi pó³noc, gdy ¿o³nierze patrolu stra¿y granicznej przyczajeni pod wsi± Ma³e Pólko na Pomorzu dostrzegaj± zbli¿aj±ce siê od strony Niemiec postacie. Noc jest pogodna, do¶æ jasna. Z daleka widaæ, ¿e intruzi maj± charakterystyczne, kanciaste he³my Wehrmachtu.

Gdy niemiecki patrol jest ju¿ dobre sto metrów po polskiej stronie, ¿o³nierze stra¿y granicznej otwieraj± ogieñ. Niemcy kryj± siê w za³omkach terenu, za sk±pymi krzakami. Jeden z nich strzela z karabinu. Polacy rzucaj± granat. Za zas³on± dymu i kurzu napastnicy bez strat wycofuj± siê do Niemiec.

O pierwszej w nocy w rejonie folwarku Borowicze patrol polskiej stra¿y granicznej zostaje ostrzelany przez nieznanych sprawców. Strza³y padaj± ze strony niemieckiej. Polacy odpowiadaj± ogniem.

W Wilczej Dolnej kilkunastu mê¿czyzn w cywilnych ubraniach, z karabinami i kanistrami w rêkach, przekrada siê przez granicê do Polski. Polscy stra¿nicy s± na patrolu, niemal kilometr dalej. Dywersanci wybijaj± szyby w budynku urzêdu celnego, wlewaj± benzynê i podpalaj±.

Dziesiêæ minut po pierwszej w nocy mieszkañców przygranicznego Brzezia budzi strzelanina. Dwa karabiny maszynowe z terenu Niemiec ostrzeliwuj± dworzec kolejowy i placówkê stra¿y granicznej.

Nad ranem niedaleko od wsi Skoroszów w powiecie Kêpno dwa patrole niemieckie przekraczaj± granicê. Niemcy posuwaj± siê pó³ kilometra w g³±b Polski. Gdy zauwa¿aj± zbli¿aj±cy siê patrol polski, wycofuj± siê po¶piesznie.

Rano radio s³owackie nadaje wezwanie prezydenta ks. Tiso: "Dla ochrony niepodleg³o¶ci i nietykalno¶ci naszego m³odego pañstwa s³owackiego przeciwko zagro¿eniu ze strony Polski zosta³ zawarty miêdzy Republik± S³owack± i Rzesz± Niemieck± uk³ad ochronny. Na zasadzie dodatkowych porozumieñ obu rz±dów wojska niemieckie zostan± wprowadzone na s³owackie terytorium pañstwowe, aby w razie potrzeby ramiê w ramiê z nasz± dzieln± armi± s³owack± odeprzeæ nieprzyjaciela od granic naszego pañstwa". Rozg³o¶nia w Bratys³awie wzywa ludno¶æ do serdecznego powitania oddzia³ów niemieckich i sposobienia siê do walki ze wspólnym wrogiem - Polsk±.

Niemieckie oddzia³y ju¿ od ¶witu wkraczaj± do kolejnych s³owackich miejscowo¶ci. Zaproszenie Wehrmachtu przez faszystowskiego prezydenta S³owacji oznacza dla Polski otwarcie kolejnego frontu z Niemcami, frontu ca³kowicie nieprzygotowanego do obrony.

Od pó³nocy w Rzeszy obowi±zuj± kartki na ¿ywno¶æ i artyku³y pierwszej potrzeby: 70 dag miêsa tygodniowo, 42 dag t³uszczów, 11 dag kaszy. Herbaty w³adze przyzna³y 20 g miesiêcznie na osobê, a myd³a - 125 g. Racjonowanie wprowadzono z zaskoczenia.

W Berlinie w gmachu Kancelarii Rzeszy Hitler budzi siê pó¼no. Ordynans podaje mu ostentacyjnie skromne ¶niadanie - obowi±zuj± ju¿ normy kartkowe. Ale Hitler jest w znakomitym nastroju. Jeszcze w nocy zawiadomiono go, ¿e szwedzki przemys³owiec Birger Dahlerus, który po¶redniczy w kontaktach Berlina z w³adzami brytyjskimi, wróci³ w³a¶nie z Londynu z pos³aniem od lorda Halifaxa potwierdzaj±cym wolê brytyjskiego rz±du szukania pokojowego rozwi±zania kryzysu na linii Berlin - Warszawa.

A brytyjski ambasador Neville Henderson jeszcze dzi¶ wieczór ma dorêczyæ Hitlerowi odpowied¼ Londynu na oficjaln± notê Berlina sprzed trzech dni.

Przy ¶niadaniu Führer zaciera rêce i opowiada wspó³pracownikom, ¿e najwyra¼niej uda³o mu siê odizolowaæ Wielk± Brytaniê od Polski.

O 11.45 dworcem kolejowym w Tarnowie wstrz±sa potê¿ny wybuch. Trzecia czê¶æ budynku dworcowego wali siê w gruzy. Kolejarze i policjanci mozolnie wydobywaj± z rumowiska zabitych i rannych. Po godzinie wiadomo ju¿, ¿e jest 18 ofiar ¶miertelnych i 32 rannych. Policjanci szybko ustalaj±, ¿e wybuch mia³ miejsce w przechowalni baga¿u. W eksplozji zginê³a pracownica przechowalni Stanis³awa Go³owska, ale ocaleli ¶wiadkowie zeznaj±, ¿e krótko przed katastrof± dwóch podró¿nych mówi±cych po niemiecku zostawi³o tam spor± walizkê. Policja dzia³a b³yskawicznie. Wczesnym popo³udniem wywiadowcy tarnowskiej komendy aresztuj± dwóch Niemców. Jeden jest obywatelem polskim, drugi legitymuje siê paszportem III Rzeszy.

O godzinie 14 potê¿na eksplozja wstrz±snê³a kamienic± przy ul. Sukienniczej 2 w Bia³ej. Wybuch nast±pi³ w mieszkaniu wynajmowanym przez niejakiego Koeniga, obywatela polskiego narodowo¶ci niemieckiej, który na parterze kamienicy prowadzi³ warsztat introligatorski. ¦l±scy policjanci nie cackaj± siê z Koenigiem - introligator niemal natychmiast przyznaje siê, ¿e przedwczoraj w jego mieszkaniu z³o¿y³ dwie walizki Niemiec z Bielska Herbert Frendel. Wyjawia te¿ adres, pod którym Frendel zatrzyma³ siê w Katowicach. Zaalarmowani telegraficznie policjanci z Katowic aresztuj± go. W Katowicach te¿ potrafi± przes³uchiwaæ skutecznie - Frendel, student filozofii na Uniwersytecie Wroc³awskim, przyznaje, ¿e bomby przywióz³ z Wroc³awia. Mia³ wysadziæ nimi budynki publiczne w Bielsku i w Bia³ej.

W Kancelarii Rzeszy w Berlinie melduje siê u Hitlera naczelny dowódca Wehrmachtu feldmarsza³ek Walther von Brauchitsch. Führer wyja¶nia mu swoje najbli¿sze posuniêcia polityczne: za¿±da wywarcia przez Brytyjczyków presji na Polskê, by zgodzi³a siê miêdzy innymi na przy³±czenie Wolnego Miasta Gdañska do Rzeszy, na prawo tranzytu przez Polskê z niemieckiego Pomorza do Prus Wschodnich, a wkrótce potem na przeprowadzenie plebiscytu w tzw. polskim korytarzu ³±cz±cym Gdyniê z reszt± kraju. Wedle niego ¿±dania te zostan± przyjête przez Wielk± Brytaniê, odrzucone za¶ przez Polskê. Tym samym Polska bêdzie izolowana i wydana na ³up Niemiec. Hitler przechodzi z von Brauchitschem do oran¿erii i tam odczytuje ujête w 16 punktów ¿±dania pod adresem Polski.

O 15.22 von Brauchitsch telefonuje z Kancelarii Rzeszy do Sztabu Generalnego i zawiadamia, ¿e atak na Polskê wyznaczono na 1 wrze¶nia.

O 16.45 polscy kolejarze odkrywaj± bombê pod³o¿on± pod torami na odcinku Kraków - K³aj.

Po po³udniu minister spraw zagranicznych Józef Beck spotyka siê z podsekretarzem stanu Janem Szembekiem. Minister omawia wydany dzi¶ komunikat rz±du o oszczerstwach Berlina na temat prze¶ladowania w Polsce mniejszo¶ci niemieckiej. Po³o¿enie ogólne Polski minister ocenia jako nie najgorsze. Uwa¿a, ¿e wielkie przygotowania wojskowe sprawi³y, i¿ Polska jest dzi¶ w dobrej pozycji wojskowej wobec Niemiec. Francja za¶ ma zgromadzon± na Linii Maginota dwumilionow± armiê. Sowiety po podpisaniu paktu o nieagresji z Niemcami wydaj± siê byæ jakie¶ speszone, W³osi za¶ zajmuj± stanowisko wiêcej ni¿ miêkkie, koñczy Beck.

Potem Jan Szembek spotyka siê z naczelnikiem w MSZ hr. Potulickim. Zgodnie dochodz± do wniosku, ¿e po³o¿enie polityczne i wojskowe Polski kszta³tuje siê pomy¶lnie.

O 22.30 ambasador Henderson przybywa do gabinetu Hitlera. Führer nie jest zadowolony z brytyjskiej odpowiedzi na jego oficjalne propozycje sprzed kilku dni. Londyn deklaruje tylko, ¿e dosta³ od Warszawy zapewnienie, i¿ Polacy s± sk³onni do negocjacji. Hitler nic nie wspomina o spisanych ju¿ w 16 punktach ¿±daniach wobec Polski. Ob³udnie zapewnia Hendersona, ¿e wci±¿ jest gotów negocjowaæ z Polsk±, i to - jak mówi - na bardzo rozs±dnych warunkach. Na koniec audiencji zapewnia ambasadora, ¿e brytyjska nota zostanie oficjalnie rozpatrzona jutro wczesnym rankiem.

"Jej sformu³owanie zajê³o nam dwa dni. Nie spieszy mi siê" - zauwa¿a zdziwiony Henderson.

"Ale mnie siê spieszy" - odpowiada Hitler.

--
C
U
S



emotikonki














Adresy stron internetowych jak i adresy e-mail zostan± automatycznie zamienione na linki. Dodatkowo mo¿esz u¿ywaæ kilku znaczników:
[b]...[/b] - pogrubienie
[i]...[/i] - pochylenie
[u]...[/u] - podkre¶lenie
[url]...[/url] - link
[cytat]...[/cytat]
[code]...[/code] - kod, np. HTML

dok³adny opis
imiê
e-mail
tytu³
tre¶æ
wpisz imiê nie¿yj±cego polskiego prezydenta:

 

Logowanie
Login has³o Nie masz jeszcze konta? Mo¿esz sobie za³o¿yæ!

© 2001-2012 by Robert Ziach C&Co. A.G.™ ® 2012 by Schwiebus.pl
Wszelkie prawa zastrze¿one.

0.018 | powered by jPORTAL 2