|
|||
:: Liceum Ogólnokszta³c±cego w ¦wiebodzinie Artyku³ dodany przez: schwiebu (2005-12-04 23:19:05) Liceum Ogólnokszta³c±cego w ¦wiebodzinie
Liceum Ogólnokszta³c±ce im. Henryka Sienkiewicza w ¦wiebodzinie
PANORAMA PIÊÆDZIESIÊCIOLECIA LICEUM OGÓLNOKSZTA£C¡CEGO 1945 -1995 ¦wiebodzin, 1995 Redaktor: Wies³aw Zdanowicz Ka¿da rocznica jest okazj± do wspomnieñ. Ka¿de spotkanie przyjació³ i kolegów, nauczycieli i uczniów, których ³±czy wspólny czas spêdzony w szkole, jest chwil± refleksji i powrotu pamiêci± do najwcze¶niejszych lat wspólnego oddzia³ywania. W tym wzglêdzie Jubileusz 50-lecia jest szczególnym momentem, aby podsumowaæ dotychczasow± pracê dydaktyczn± i wychowawcz± Szko³y oraz zebraæ owoce pracy wielu nauczycieli, którzy tworzyli historiê naszego "ogólniaka". Ich osobiste zaanga¿owanie w istotny sposób wp³ynê³o na wysoki poziom wykszta³cenia ¶wiebodziñskich absolwentów i umo¿liwi³o wielu z nas - uczniów - osi±ganie ¿yciowego sukcesu. Do opracowania tej skromnej monografii wykorzystano materia³y znajduj±ce siê w archiwum szkolnym, dokumenty i fotografie ze zbiorów autorów: Anny S³oniewskiej, W³odzimierza Zarzyckiego, Tomasza Mo¿ejko, jak równie¿ wspomnienia nauczycieli, dyrektorów i absolwentów Szko³y. Monografiê opracowano w odruchu spo³ecznym i wydano dziêki poparciu wielu osób i firm zwi±zanych i wspó³pracuj±cych z naszym Liceum. Im wszystkim, za wspó³udzia³ w tworzeniu i realizacji niniejszego opracowania sk³adamy serdeczne podziêkowania. Budynek ¶wiebodziñskiego Liceum Ogólnokszta³c±cego w okresie prac budowanych Foto: Archiwum szkolne HISTORIA SZKO£Y
"Ucich³a burza wojenna, wywo³ana przez hitlerowców niemieckich. Ziemia Lubuska wraz z miastem ¦wiebodzin wraca na ³ono ojczyzny. Rzesze Polaków osiedlaj± siê w ¦wiebodzinie." Tymi s³owami rozpoczyna siê kronika Gimnazjum i Liceum Miejskiego. Z rodzicami, a czêsto i bez nich do ¦wiebodzina przybywa m³odzie¿. Równie ciê¿ko do¶wiadczona przez wojnê, nadmiernie bogata w dramatyczne prze¿ycia wojenne, choæ z ogromnymi zaleg³o¶ciami w nauce. Ró¿ne by³y ich drogi, ró¿ne losy, lecz jedno ich ³±czy³o - g³ód wiedzy. Pierwsza Rada Pedagogiczna. W ¶rodku siedzi dyrektor W. ¯arnowski. Ju¿ 7 sierpnia 1945 r. w mieszkaniu Macieja To³¶ciuka (w 1949 r. zmienia nazwisko na Turyñski), odby³o siê spotkanie kilku nauczycieli widz±cych potrzebê za³o¿enia szko³y ¶redniej. Wybrano komitet organizacyjny, a przewodnicz±cym zosta³ Antoni Böhm (pó¼niej Bem), wówczas pe³ni±cy obowi±zki inspektora szkolnego. Na jego wniosek obowi±zki organizatora, a jednocze¶nie dyrektora szko³y powierzano Witoldowi ¯arnowskiemu. Niezw³ocznie og³oszono zapisy do gimnazjum i liceum. Ilo¶æ kandydatów przesz³a oczekiwania, ale ich poziom wiedzy by³ wielk± niewiadom±, W dniu 15 sierpnia 1945 r. odby³o siê wspólne nabo¿eñstwo, a ju¿ nazajutrz rozpoczêto systemem lekcyjnym nietypowe egzaminy. Przy nieustannym nap³ywie nowych kandydatów uczono, pytano, pisano dyktanda i wypracowania, przesuwano uczniów do klas wy¿szych lub ni¿szych, a¿ po dwu tygodniach uformowano poszczególne klasy. Na pierwszym posiedzeniu Rady Pedagogicznej, w dniu 2 wrze¶nia 1945 r., do Gimnazjum i Liceum Miejskiego w ¦wiebodzinie, przyjêto w wyniku egzaminów 172 uczniów, z których utworzono wszystkie cztery klasy gimnazjalne i tylko pierwsz± licealn±. Dyrektor ¯arnowski tak wspomina³ po latach: "Do zorganizowania klasy maturalnej zabrak³o uczniów. Jest to jeszcze jedno ¶wiadectwo haniebnego postêpowania hitlerowskiego okupanta, d±¿±cego za wszelk± cen± do stopniowego wyniszczenia m³odego pokolenia i w dalszej konsekwencji - narodu polskiego".Liczba uczniów stale ros³a i ju¿ w ci±gu wrze¶nia przyjêto 39 nowych.
Nauka rozpoczê³a siê 10 wrze¶nia 1945 r. w budynku czynnej ju¿ od wiosny Szko³y Nr 1, gdzie nowa placówka o¶wiatowa otrzyma³a cztery izby lekcyjne oraz jeden pokój, w którym trzeba by³o pomie¶ciæ gabinet dyrektora, sekretariat, pokój nauczycielski oraz bibliotekê. M³odzie¿ i nauczyciele porz±dkowali sami pomieszczenia i jak mówi kronika - "zdobywali" do nich inwentarz. Pierwszymi nauczycielami, wg protoko³u z dnia 2 wrze¶nia 1945 r., byli dyrektor Witold ¯arnowski, ks. prefekt Piotr Janik, Maria Malinowska, Eugenia Filipczyk, Piotr Jastrzêbski i Maciej To³¶ciuk. Ju¿ po kilku dniach dochodz±: W³adys³aw Majcewicz, Edward Jozajtis, Janina Podlaska i Joanna Rodziewicz. Kadra pedagogiczna ros³a w liczbê, lecz nie by³a stabilna. Niektórzy nauczyciele odchodzili, przybywali nowi, ale nieobsadzone przedmioty by³y nieustaj±c± zmor± dyrektora. Posiedzenie Rady Pedagogicznej w "starym" pokoju nauczycielskim
Lekcje zaczyna³y siê po godzinie 14.00 po zakoñczeniu zajêæ szko³y podstawowej. Warunki nauki byty niezwykle trudne. Niektóre klasy liczy³y po 60 uczniów. Brak by³o ¶wiat³a, wody, opa³u i pomocy naukowych. 80% m³odzie¿y wymaga³o do¿ywiania, co czwarty uczeñ by³ sierot± lub pó³sierot±. We wspomnieniach dyrektora ¯arnowskiego czytamy: "Ca³± zimê szko³a pracowa³a bez przydzia³u opa³u, a przywo¿one przez m³odzie¿ drzewo z lasu pozwala³o na opalenie szko³y mniej wiêcej co drugi, trzeci dzieñ. Temperatura spada³a w klasach do -6°C, ale mimo odmro¿onych r±k nauczycieli i uczniów zajêæ nie przerywano. Frekwencja wynosi³a prawie 100%. W pierwszym roku nie zanotowano ani jednego wypadku wagarów, ani ¿adnego wykroczenia przeciwko regulaminowi". Z ogromn± pomoc± przyszed³ Komitet Rodzicielski powo³any ju¿ w pa¼dzierniku 1945 r., który zaj±³ siê przede wszystkim urz±dzeniem sto³ówki dla uczniów i nauczycieli oraz nieodp³atnym do¿ywianiem ponad 70 sierot i pó³sierot. Nap³yw nauczycieli pozwoli³ na podzielenie od 1 grudnia 1945 r. trzech ni¿szych klas gimnazjalnych i w ten sposób powsta³o ³±cznie osiem oddzia³ów, które musia³y uczyæ siê na dwie zmiany do bardzo pó¼nych godzin. Wysi³ki dyrektora i atmosferê szko³y opisa³ w jednej ze swoich ksi±¿ek znany pisarz i dzia³acz spo³eczny Wies³aw Sauter, w owym czasie wizytator Kuratorium Okrêgu Poznañskiego: "Równie ofiarnie pracowa³ dla szko³y Witold ¯arnowski dyrektor szko³y ¶redniej w ¦wiebodzinie. W czasie wojny pozbawiony ¶rodków do ¿ycia zarabia³ na utrzymanie jako doro¿karz. Po przyje¼dzie do ¦wiebodzina nie mia³ czasu zadbaæ o porz±dne mieszkanie i jakie¶ meble dla siebie, bo wszystkie si³y oddawa³ szkole. W czasie wizytacji 17 i 18 stycznia 1945 r. przekona³em siê ze zdumieniem, ¿e potrafi³ zgromadziæ w zak³adzie najwiêkszy w tym czasie na Ziemi Lubuskiej ksiêgozbiór, licz±cy 580 tomów! Pracowa³ od czasu za³o¿enia gimnazjum w budynku szko³y powszechnej na dwie zmiany. Nauka trwa³a od rana do wieczora, gdy¿ ¯arnowskiemu przydzielono zbyt ma³o sal do nauki. Umia³ jednak zmobilizowaæ rodziców, a w krótkim czasie zdyscyplinowa³ i przywi±za³ do siebie m³odzie¿. By³a to jedyna wówczas na zachodzie szko³a, gdzie obowi±zywa³ regulamin ustalony wspólnie przez nauczycielstwo, rodziców i uczniów".Dalej wspomina autor, ¿e staraniem dyrektora szko³a otrzyma³a maj±tek w Rusinowie. Z ustnych wspomnieñ ówczesnych uczniów wiadomo, ¿e ju¿ jesieni± m³odzie¿ kopa³a tam ziemniaki, a wiosn± 1946 r. zagospodarowa³a 10 ha "swojego" maj±tku: zasia³a jêczmieñ, proso, grykê, ¿yto i zasadzi³a 3 ha ziemniaków. Uczniowie skosili i wysuszyli trawê z 10 ha ³±k dla w³asnej krowy i konia. Uzyskiwane w ten sposób artyku³y ¿ywno¶ciowe pozwala³y na do¿ywianie potrzebuj±cych przez nastêpnych kilka lat. Dnia 9 stycznia 1946 r. otwarto Kurs Wieczorowy dla Doros³ych i placówka ta pod ró¿nymi nazwami, ale pod wspóln± dyrekcj±, pracuje bez przerwy do chwili obecnej. Wiosn± 1946 r. wojska radzieckie przekaza³y mocno zdewastowany budynek w parku Chopina. W obiekcie tym, wybudowanym w latach 1903 -1905, mie¶ci³a siê przed wojn± szko³a ¿eñska. M³odzie¿, nauczyciele i rodzice przyst±pili do remontu. Prace nasili³y siê szczególnie w okresie wakacji letnich. Szklono okna, naprawiano drzwi i schody, reperowano wszystkie instalacje i to bez jakichkolwiek subsydiów. Zdatne do u¿ytku sta³y siê na razie tylko parter i pierwsze piêtro (drugie doprowadzono do u¿ywalno¶ci dopiero w nastêpnym roku), ale rok szkolny 1946/47 rozpoczêto ju¿ w czê¶ciowo odremontowanym budynku, który s³u¿y szkole do dzi¶. Ten drugi po wojnie rok szkolny rozpoczê³o ju¿ 352 uczniów, w tym klasa II licealna, a wiêc maturalna, któr± ukoñczy³o ze ¶wiadectwem dojrza³o¶ci pierwszych 34 absolwentów. Grono Pedagogiczne i absolwenci szko³y - rocznik 1956 Z ogromnym zapa³em kompletowano pomoce naukowe. Znosili je uczniowie i rodzice. Nauczyciele urz±dzali "wyprawy" do daleko nawet po³o¿onych miejscowo¶ci, by zdobyæ sprzêt i pomoce dla szko³y. Z darowizn spo³eczeñstwa rozrasta³ siê ksiêgozbiór, duma szko³y, który w roku 1947 liczy³ ju¿ 1612 pozycji i by³ przez wiele jeszcze lat najwiêkszym ksiêgozbiorem na Ziemi Lubuskiej, Reforma szkolna 1948 roku wprowadza tak zwane "jedenastolatki". Szko³a otrzymuje siedem klas podstawowych i prowadzi teraz przy jednej dyrekcji i jednej radzie pedagogicznej klasy od I do XI a jej nazwa brzmi: Pañstwowa Szko³a Ogólnokszta³c±ca Stopnia Podstawowego i Licealnego. Rok 1950 przynosi obowi±zek pisania konspektów przez wszystkich nauczycieli i to na ka¿d± lekcjê, a od roku 1952 wszyscy uczniowie od klasy VI musz± zdawaæ egzaminy promocyjne pod koniec roku szkolnego. Wprowadzono tak¿e codzienne apele dla ca³ej szko³y. Te i inne "nowo¶ci" zatruwa³y ¿ycie nauczycielom i uczniom przez wiele lat i dopiero po kilku latach ulega³y z³agodzeniu oraz pewnym modyfikacjom. W pierwszych latach m³odzie¿ spoza miasta dochodzi³a lub doje¿d¿a³a rowerami, gdy¿ autobusy jeszcze nie kursowa³y. £atwiej mieli ci, którzy mieszkali wzd³u¿ linii kolejowych. Najbardziej potrzebuj±cych lokowano ju¿ w roku 1947 w zaimprowizowanych internatach, czyli w niezamieszka³ych jeszcze mieszkaniach. Dziewczynki mieszka³y na ulicy Garbarskiej, a ch³opcy na Wa³owej 40 (obecnie 56). Dopiero w roku 1951 szko³a uzyskuje budynek po ówczesnym Urzêdzie Likwidacyjnym przy ul. Grottgera. Ogromnym wysi³kiem doprowadzono mocno zaniedbany budynek do przyzwoitego stanu i urz±dzono internat, który otrzyma³ prawa pañstwowe 1 wrze¶nia 1951 roku i s³u¿y szkole do dzi¶. Niedostatek nauczycieli w kraju by³ przyczyn±, ¿e w³adze o¶wiatowe zaleca³y szko³om wprowadzenie klas pedagogicznych. Utworzono zatem w roku szkolnym 1951/52 klasê XIb ped., któr± ukoñczy³o 19 uczniów. W roku 1952 obowi±zki dyrektora szko³y przyjmuje Józef Wydrzycki. Pierwszy zjazd absolwentów odby³ siê 14 wrze¶nia 1957 r., podczas którego szko³a otrzyma³a imiê Henryka Sienkiewicza oraz sztandar ufundowany przez Komitet Rodzicielski. Staraniem dyrektora rozpocz±³ siê remont sali gimnastycznej oraz budowa auli któr± do u¿ytku oddano 13 listopada 1959 r. W nastêpnym roku powstaj± wokó³ szko³y pierwsze boiska, bie¿nia i skocznia, a nawet kort tenisowy (tam, gdzie dzi¶ jest nowy budynek SP Nr 2), wszystko przy du¿ym zaanga¿owaniu m³odzie¿y i nauczycieli wychowania fizycznego. Klasy podstawowe odchodz± w roku 1961 do nowego budynku, tworz±c Szko³ê Nr 3. Dwie klasy siódme pozostaj± jeszcze w budynku liceum i koñcz± naukê w czerwcu 1962 r. W latach 1959 - 1963 przychodzi moda na politechnizacjê. Kolejno trzy klasy bra³y udzia³ w tym eksperymencie. Przez jeden dzieñ w tygodniu klasy mia³y wyk³ady z techniki i zajêcia warsztatowe w ówczesnej "Eltermie" pod opiek± wychowawców Wdowiaka, Koczorowskiego i Zarzyckiego. Obci±¿enie tych klas zajêciami by³o ogromne, gdy¿ realizowa³y one dwa programy. W roku 1959 O¶rodek Transportu Le¶nego zostaje zak³adem opiekuñczym szko³y i jego patronat wyra¿aæ siê bêdzie nieocenion± pomoc± w czasie kolejnych remontów i organizowaniem niezliczonych wycieczek dla m³odzie¿y licealnej. Opieka ta nieprzerwanie i z wielkim zaanga¿owaniem trwa do dzi¶. W roku 1963 stanowisko dyrektora szko³y obejmuje W³odzimierz Zarzycki. Popiersie Henryka Sienkiewicza ods³oni³ ówczesny Kurator O¶wiaty i Wychowania Henryk Baturo W wyniku sugestii w³adz o¶wiatowych i handlowych powstaje jeszcze w roku 1960 Zasadnicza Szko³a Handlowa, kszta³c±ca sprzedawców. Pracuje ona pod kierownictwem kolejnych dyrektorów liceum (jedynie w latach 1963-1965 kierowa³ szko³± Mieczys³aw Wo¼niak), a¿ do roku 1967, posiadaj±c okresowo nawet po trzy równoleg³e ci±gi. Podczas uroczysto¶ci wrêczenia szkole sztandaru Kolejna reforma wprowadza o¶mioletni± szko³ê podstawow±, tak wiêc w roku 1966 szko³y ¶rednie nie mia³y naboru, a istniej±ce klasy otrzyma³y now± numeracjê czyli klasa druga, trzecia i czwarta, a pierwsza dosz³a za rok. W ten sposób w roku 1970 w szkole nie by³o matury. Koncepcja remontu i przebudowy szko³y rodzi siê w roku 1966. Przyczyn by³o wiele: niewydolne, stale psuj±ce siê ogrzewanie, przestarza³a instalacja, drewniane skrzypi±ce pod³ogi, prymitywne ubikacje na zewn±trz budynku przy sali gimnastycznej, brak gabinetów (istnia³y tylko dwa), niedro¿no¶æ szko³y miêdzy skrzyd³ami (na parterze by³o mieszkanie wo¼nego, a na drugim piêtrze by³a klasa, pó¼niej gabinet dentystyczny a na pierwszym piêtrze pokonaæ trzeba by³o dwoje ciasnych drzwi), zbyt ma³a prawie pozbawiona zaplecza sala gimnastyczna i boiska o ziemnej nawierzchni. Trzeba by³o pokonaæ ogrom trudno¶ci zwi±zanych z pozyskaniem funduszów i znalezieniem wykonawców. Wreszcie w 1969 r. rozpoczêto remont, który mia³ trwaæ prawie cztery lata. Rozebrano prawie do fundamentów salê gimnastyczn± i wybudowano now± z obszernym zapleczem. Dobudowano miêdzy klatkami schodowymi ca³kowicie nowy pion sanitarny. Powsta³a nowa kot³ownia, przebito korytarze na wszystkich piêtrach, zmodernizowano pod³ogi we wszystkich pomieszczeniach, za³o¿ono zupe³nie nowe instalacje, a wiele gabinetów otrzyma³o zaplecza. Liczne pomieszczenia zmieni³y swoj± funkcjê. I tak na przyk³ad: dawne g³ówne wej¶cie to dzisiejsza ksiêgowo¶æ, mieszkanie wo¼nego zamieni³o siê na pomieszczenia administracji i przej¶cie na parterze, tak zwana sala ¶piewu (dawna aula) sta³a siê gabinetem chemicznym, a biblioteka - gabinetem fizycznym. Podobnych zmian mo¿na by wyliczyæ wiele. Trudne warunki, jakie musieli znosiæ w tym okresie nauczyciele i uczniowie, mo¿e zobrazowaæ fakt, ze wiêkszo¶æ prac wykonywano w pomieszczeniach w trakcie odbywaj±cych siê zajêæ lekcyjnych. Przez kilka miesiêcy nauka odbywa³a siê w internacie, w domu kultury, a kilka klas uczy³o siê pod go³ym niebem - na ³awkach w parku i na dawnym korcie, a prowadzenie lekcji na klatce schodowej uwa¿ali nauczyciele za jeszcze zno¶ne warunki. Koszty ³±czne przekroczy³y wielokrotnie pocz±tkowo przydzielone fundusze, gdy¿ zakres robót by³ rozszerzany w trakcie remontu, co nie zawsze podoba³o siê kuratoryjnym w³adzom finansowym. W koñcu zwierzchnicy przystawali na dalsze modyfikacje, widz±c ich niezbêdno¶æ i celowo¶æ, no i znajdowali pieni±dze. Wykonawców by³o wielu, w¶ród g³ównych: szko³y budowlane z Miêdzyrzecza i Sulechowa. W owych czasach trzeba by³o mocno zabiegaæ o to, aby w ogóle kto¶ chcia³ podj±æ siê remontu, nawet o materia³y trzeba siê by³o samemu staraæ, a tak¿e znosiæ kaprysy wykonawców, a to wszystko w sytuacji nieustannego braku pieniêdzy. By³ to dla dyrekcji okres koszmarny. Wreszcie w roku 1972 zakoñczono remont, ale min±æ musia³y kolejne dwa lata nim wyposa¿ono nowo powsta³e gabinety, nim zabudowano boazeri± parter i aulê i nim wybudowano nowe boiska o twardej nawierzchni. Nieoceniona w tym okresie by³a pomoc O¶rodka Transportu Le¶nego, Fabryki Mebli i Rejonu Dróg Publicznych. Nie sposób opisaæ, a tym bardziej wymierzyæ ogromu prac, jakie wykonali wówczas uczniowie liceum. Do¶æ powiedzieæ, ¿e nawet najciê¿sze kamieniarskie roboty przy budowie boisk sta³y siê ich udzia³em. W roku 1970 szko³a podpisuje umowê z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, która w kolejnych latach zaowocowa³a dziesi±tkami wyk³adów, jakie prowadzili pracownicy naukowi dla m³odzie¿y liceum, sesjami popularno-naukowymi dla miasta i systematycznymi wyjazdami klas przedmaturalnych na uczelniê, by ³atwiej by³o podj±æ decyzjê o wyborze kierunku studiów. Umowa przewidywa³a tak¿e, ¿e w wypadku z³o¿enia egzaminu wstêpnego uczniowie nasi mieli pierwszeñstwo w przyjêciu na studia. We wczesnych tatach siedemdziesi±tych szko³a wspó³pracowa³a ze szko³± ¶redni± w Strausbergu ko³o Berlina, a od 1975 r. przez wiele lat z podobn± szko³± w Herzbergu. Drugi Zjazd Absolwentów na 30-lecie szko³y odby³ siê w dniach 22 i 23 listopada 1975 r. W³adze o¶wiatowe reprezentowa³ ówczesny wicekurator Henryk Baturo, który w pierwszej po³owie lat piêædziesi±tych by³ bardzo lubianym przez m³odzie¿ nauczycielem naszej szko³y. Minister o¶wiaty przys³a³ list gratulacyjny, w którym szczególne wyrazy uznania i podziêkowania za d³ugo letni± pracê nauczycielsk± przekaza³ pierwszemu organizatorowi naszej szko³y - Maciejowi Turyñskiemu. Niestety, dyrektor ¯arnowski nie do¿y³ tej rocznicy. W przebudowanej i odnowionej szkole zaistnia³y wreszcie korzystne warunki nauki. Wykorzystali to nauczyciele, widoczny by³ wzrost poziomu wiedzy uczniów, którzy coraz liczniej uczestniczyli w konkursach i olimpiadach przedmiotowych. W nowych warunkach rozwija³ siê sport, co zaowocowa³o zdobyciem przez MKS "Zew" Mistrzostwa Polski Juniorów w pi³ce rêcznej. Zespó³ ten sk³ada³ siê w zdecydowanej wiêkszo¶ci z naszych uczniów. W roku 1979 dyrektorem szko³y zasta³ Henryk Go¼dziñski. Absolwenci z rocznika 1955 zorganizowali zjazd, który odby³ siê w czerwcu 1980 r. Estetyczne i solidne ogrodzenie otrzyma³a szko³a wraz z boiskami w latach 1979-80. Trwa dalsza modernizacja i upiêkszanie szko³y. W latach 1980-81 uginaj±ca siê, przegni³a pod³oga w auli zast±piona zostaje solidn± "okrêtówk±". W latach 1984 -85 podjête zosta³y prace nad przebudow± klatek schodowych, które w miejsce mocno ju¿ wys³u¿onych drewnianych, otrzyma³y estetyczne betonowe progi. Przyst±piono równie¿ do zaadoptowania czê¶ci strychu dla celów dydaktycznych. Tak¿e piwnice doczeka³y siê przebudowy. W roku 1985 powsta³y w nich nowe szatnie. Coraz wiêksze sukcesy odnosz± uczniowie w ró¿nych konkursach, zawodach a przede wszystkim w olimpiadach przedmiotowych. Poziom naukowy szko³y systematycznie ro¶nie W roku 1985 stanowisko dyrektora obejmuje Szymon Pyrcz. Dokoñczona zostaje przebudowa strychu. Nowe pomieszczenia pozwalaj± miêdzy innymi na korzystanie z komputerów i na efektywniejsz± naukê jêzyków obcych. Otworzy³y siê granice i zaistnia³a mo¿liwo¶æ wspó³pracy z o wiele dalej ni¿ dotychczas, bo a¿ nad Renem i za Alpami le¿±cymi miejscowo¶ciami - Neuwied i Grenoble. Od roku 1989 z jedn± ze szkó³ w Neuwied, a od 1990 tak¿e ze szko³± w Grenoble trwa wymiana uczniów, którzy tu i tam przebywaj± w rodzinach swoich kolegów, co sta³o siê ¶wietn± szko³± jêzyka niemieckiego i francuskiego. Aby szko³a sta³a siê jeszcze ³adniejsza wewn±trz, w roku 1993 pokryto ¶ciany klatek schodowych i ca³ego pierwszego pietra boazeri±. Potwierdzeniem wzrostu wiedzy uczniów jest ich liczny udzia³ w olimpiadach przedmiotowych i coraz wy¿sze lokaty, jakie w ostatnich latach uzyskiwali i nadal uzyskuj±. Piêædziesi±t lat to ogromny szmat czasu. Nie sposób wiêc na kilku stronach pomie¶ciæ wszystkie wydarzenia, problemy nurtuj±ce nauczycieli i uczniów w jak¿e skomplikowanym minionym pó³wieczu. Niech jednak nawet i te niekompletne informacje o dziejach szko³y pozwol± obecnym i przysz³ym absolwentom na uprzytomnienie sobie, w jakich warunkach i trudach zdobywali wiedzê ich rodzice i dziadkowie, których drogi ¿yciowe, upór i osi±gniêcia niech bêd± refleksj± w ich w³asnym ¿yciu. W³odzimierz Zarzycki
Dyrektorzy Liceum Witold ¯arnowski 1945-1952
www.swiebodzin.com
Wczoraj i dzi¶ ogólniaka Za pocz±tek powstania Liceum Ogólnokszta³c±cego w ¦wiebodzinie uwa¿a siê datê 15 sierpnia 1945 roku. Zanim jednak ziemie zachodnie przejête zosta³y przez Polskê, zamieszkiwali je od wieków Niemcy. Budynek powstawa³ w latach 1902-1905. Do rozpoczêcia dzia³añ militarnych zwi±zanych z II wojna ¶wiatow±, szko³a przeznaczona by³a wy³±cznie dla dziewcz±t (Madchen Volksschule). Kilka lat pó¼niej przebudowano jej wnêtrze, wydzielaj±c piêtro dla ch³opców. Tak wygl±daj± w zarysie jej zupe³ne pocz±tki. Zaraz po wojnie dzisiejsze gimnazjum prze¿ywa³o bardzo trudne czasy. Szko³a by³a zupe³nie zdewastowana. Przyst±piono do remontu w³asnymi si³ami. Grono nauczycielskie z dyr. Witoldem ¯arnowskim na czele, z rodzicami i m³odzie¿± doprowadzi³o gmach do stanu u¿ywalno¶ci. Z powodu braku funduszy ca³kowity remont szko³y przeci±gn±³ siê do roku 1951. Najwa¿niejszym celem nauczycieli przez wszystkie lata szkolne by³o dobre przygotowanie uczniów do podjêcia studiów na wy¿szych uczelniach lub w szko³ach pomaturalnych. Pomoc± w samokszta³ceniu by³a biblioteka szkolna, która zaczê³a dzia³alno¶æ w 1945 roku z bardzo ma³ym ksiêgozbiorem. Dzi¶ jej stan przekroczy³ 25 tysiêcy woluminów. Wa¿n± rolê w wyborze kierunku studiów odgrywa³y ró¿norodne kontakty z wy¿szymi uczelniami, a szczególnie z UAM w Poznaniu. Umowê z Uniwersytetem podpisano w 1970 roku. Pog³êbianiu wiedzy s³u¿y³a równie¿ turystyka krajowa i zagraniczna, oraz wymiana z m³odzie¿± z Neuwied w Niemczech od 1989 roku i z Grenoble we Francji od 1990 roku. M³odzie¿ najzdolniejsz± anga¿owano do udzia³u w sesjach popularnonaukowych, konkursach, zawodach, turniejach i olimpiadach. Z dostêpnych materia³ów wynika, ¿e olimpiady organizowano ju¿ w latach piêædziesi±tych, ale rozwój ruchu olimpijskiego nast±pi³ 20 lat pó¼niej. Uczniowie odnosili znacz±ce sukcesy w olimpiadach matematycznych, fizycznych, czy konkursach historycznych. O poziomie szko³y ¶wiadczy du¿y procent uczniów dostaj±cych siê od lat na wy¿sze uczelnie w kraju i zagranic±. Przez wszystkie lata wzbogacano formy dzia³alno¶ci kulturalnej. Dominowa³y akademie rocznicowe, apele, koncerty ¿yczeñ. Wa¿n± rolê odgrywa³y ongi¶ zespo³y teatralne, prezentuj±ce sztuki na terenie szko³y a nawet w województwie i poza jego granicami. Pierwszymi opiekunami byli M. Malinowska i M. Turyñski. Rozwija³a siê równie¿ samorz±dno¶æ od pocz±tku istnienia szko³y. Na przestrzeni lat samorz±d by³ inicjatorem ró¿norodnej dzia³alno¶ci, tj. zlotów harcerskich, powo³anie sekcji turystycznej, naukowej, klubu fotograficznego czy ¿eglarskiego i wiele innych. Okresowo wydawa³ gazetkê szkolna, za³o¿y³ radiowêze³, kronikê. W latach 80.tych wzi±³ udzia³ w opracowaniu Statutu i Kodeksu Ucznia, oraz nowego regulaminu. Na pewien czas powo³a³ Trybuna³ Szkolny. Wywalczy³ dni wolne od odpowiedzi w danym dniu. Pó¼niej zast±piono ten model losowaniem szczê¶liwego numerka i tak pozosta³o do dzisiaj. Ostatnio m³odzie¿ w³±czy³a siê do organizowania pomocy dzieciom poprzez dzia³alno¶æ Wielkiej Orkiestry ¦wi±tecznej Pomocy. Niezmiernie baczn± uwagê po¶wiêcano rozwojowi kultury fizycznej. W pierwszych latach funkcjonowania szko³y starano siê rozbudziæ zami³owanie do sportu. S³u¿y³a temu sekcja przysposobienia sportowego utworzona przez Maciejewskiego. W miarê up³ywu lat dzia³alno¶æ SKS i Miêdzyszkolnego O¶rodka Sportowego wy³oni³a m³odzie¿ szczególnie uzdolnion± sportowo. ¦wiadcz± o tym zdobyte pierwsze miejsca i z³ote medale w igrzyskach. Szczególny sukces szko³a odnios³a w pi³ce rêcznej i lekkiej atletyce. Do sukcesów przyczyni³ siê Jaros³aw Algierski, w ostatnich latach Ryszard Cukier oraz Miros³aw Musia³. Miêdzynarodowy sukces odniós³ Piotr Rysiukiewicz, wychowanek J. Algierskiego. Jego mocn± stron± jest sztafeta 4x400 m. Od 1994 roku powo³any jest do kadry narodowej. Kilka miesiêcy temu prezentowali¶my obszerny wywiad w³a¶nie z nim. Oprócz dzia³alno¶ci naukowej, szko³a aktywna jest pod wzglêdem turystycznym. Organizacj± turystyki zajmowa³y siê niegdy¶ samorz±dy klasowe czy harcerstwo. Najbli¿sze okolice poznawano poprzez biwaki i wycieczki rowerowe. Organizowano obozy wêdrowne, wyjazdy kolej± lub autobusem. Stopniowo rozszerzano turystykê do krajów s±siednich, tj. NRD, ZSRR, Czechos³owacji. W ostatnich latach z inicjatywy Krystyny Tyñskiej, prowadzona jest sta³a wymiana z m³odzie¿± francusk±. Nie zaprzestano wspó³pracy z miastem Neuwied w Niemczech. Wa¿n± rolê w rozwoju turystyki odegra³ SKKT, inicjuj±c liczne wycieczki i obozy. Za³o¿ycielem i opiekunem szkolnego ko³a od 1955 roku by³ W³odzimierz Zarzycki, od 1974 roku dzia³alno¶æ tê kontynuuje Janina Mysliwiec. Warto wspomnieæ o kadrze dyrektorskiej. Od 1945 roku dyrektorzy szko³y zmieniali siê tylko piêæ razy. Obecnie funkcjê tê pe³ni nieprzerwanie od 1 wrze¶nia 1985 Szymon Pyrcz.
Tomasz Domañski
Ogólniak
Okolice Najbli¿sze
Wydanie Nr 11[105] 2005 Szko³a to przede wszystkim uczniowie, nauczyciele, rodzice, a tak¿e ca³y personel pomocniczy - sekretarki, ksiêgowe, sprz±taczki, wo¼ni. To oni, ludzie, tworz± szko³ê, dbaj± o dobr± atmosferê, przyjazny klimat. S± w pewnym sensie wspólnot±. Ale do komfortowego samopoczucia to nie wystarczy, potrzebne s± tak¿e dobre warunki do nauki i pracy. W ¶wiebodziñskim Liceum Ogólnokszta³c±cym tak w³a¶nie jest. Na przestrzeni lat wiele siê tutaj zmieni³o. Nie ma sensu pisaæ o tym, co nowego powsta³o piêæ, sze¶æ lat temu. Wystarczy wspomnieæ o tym co zrobiono w ostatnim czasie. A jest tego sporo. Pomalowano szkolne korytarze (farby szko³a otrzyma³a za darmo, a malowaniem zaj±³ siê wo¼ny), od¶wie¿ona zosta³a sala gimnastyczna, szatnie, toalety w których pojawi³y siê kafelki, prysznice. Wszystko wygl±da estetycznie, jest jasno, po prostu tak jak ma byæ. Wyremontowano tak¿e toalety na poszczególnych piêtrach w g³ównym budynku. - Je¿eli jest czysto, schludnie i jasno to uczniowie o to dbaj±- mówi Szymon Pyrcz, od niepamiêtnych czasów dyrektor LO. Dyrektor jest szczególnie dumny, i s³usznie, z ci±gu pieszo-jezdnego, który zosta³ ukoñczony we wrze¶niu. Teraz chc±c obej¶æ szko³ê dooko³a, nie trzeba siê ju¿ martwiæ, zakurzonymi, czy zab³oconymi butami. Szeroki chodnik z polbruku rozwi±za³ ten problem. Oczywi¶cie oprócz czysto praktycznego rozwi±zania problemu, nowy chodnik jest po prostu estetyczny, nie k³uje ju¿ w oczy czarny ¿wir i ziemia za sal± gimnastyczn±, teraz w oczy rzucaj± siê zielone krzewy. Jednocze¶nie przy bocznym wej¶ciu do auli ustawiono now±, solidn± kut± bramê. Kute kraty pojawi³y siê równie¿ w oknach piwnicznych. Sk±d na to wszystko pieni±dze? Przecie¿ wiadomo, ¿e zdecydowana wiêkszo¶æ polskich szkó³ odczuwa braki finansowe i o nowe inwestycje, czy chocia¿by wiêksze remonty trudno. Na to pytanie dyrektor Pyrcz odpowiada z u¶miechem - Zarobili¶my, i na potwierdzenie swoich s³ów pokazuje ksiêgi, z których wynika, ¿e w ubieg³ym roku szkolnym szko³a zarobi³a 46.357 z³. Na czym? A chocia¿by na organizowaniu ró¿nych egzaminów. Oprócz wp³ywów w gotówce, szko³a pochwaliæ siê mo¿e wp³ywami rzeczowymi na sumê 15.044 z³ (to np. wspomniane farby, drewno na opa³, itd.). Nic tylko przyklasn±æ. Zreszt± osoby, które znaj± dyrektora ogólniaka, wiedz±, ¿e zawsze mia³ opiniê cz³owieka, który dla swojej szko³y zrobi wszystko. A o jego dogl±daniu szko³y, nawet w niedzielê i ¶wiêta, kr±¿± po szkolnych korytarzach legendy. Szko³a dba równie¿, a raczej przede wszystkim, o edukacjê swoich uczniów. Oprócz dobrze wyposa¿onej pracowni komputerowej z dostêpem do Internetu, komputery znajduj± siê równie¿ w niektórych pozosta³ych klasach, pokoju nauczycielskim, czy bibliotece. W tej ostatniej stale, w miarê mo¿liwo¶ci, powiêkszany jest ksiêgozbiór (dyr. podkre¶la w tym miejscu pomoc rady rodziców), który wprowadzany jest do komputerowej bazy danych. Równie¿ spora czê¶æ klas wyposa¿ona jest w sprzêt audio-wideo, co szczególnie przydatne jest podczas nauczania jêzyków obcych. Na potrzeby matur zakupiono równie¿ laptopa i projektor, który w razie potrzeby mo¿e byæ swobodnie wykorzystywany. Dobre warunki do nauki (wyposa¿enie w nowoczesny sprzêt plus przyjemne i jednocze¶nie przyjazne otoczenie) oraz przyjazna atmosfera to, zdaniem Szymona Pyrcza, klucz do sukcesu i rangi szko³y, któr± mo¿na zmierzyæ tylko w jeden sposób- wynikami osi±ganymi w nauce oraz ilo¶ci± absolwentów przyjêtych na wy¿sze uczelnie. A patrz±c na dokonania uczniów ¶wiebodziñskiego ogólniaka, nie mo¿na powiedzieæ nic innego, jak tylko to, ¿e ten klucz pasuje do wielu zamków, bo przecie¿ znakomite wyniki tegorocznej nowej matury w naszym LO mówi± same za siebie. Ma³o tego. Patrz±c na wykaz tegorocznych absolwentów, którzy dostali siê na studia, niejeden przeciera oczy ze zdumienia, bo np. z klasy o profilu matematyczno-fizycznym na 32 uczniów, a¿ 31 (!) jest ju¿ studentami, z klasy humanistycznej na 26 studiuje 25, a z klasy biologiczno-chemicznej w której uczy³o siê 30 uczniów, a¿ 28 dosta³o siê na wymarzone kierunki. To wielki sukces szko³y i jej wielka reklama. Widz±c wyniki i doskona³± atmosferê, któr± Szymon Pyrcz wielokrotnie podkre¶la, nowi uczniowie garn± siê do ogólniaka, a ich rodzice maj± pewno¶æ, ¿e oddaj± swoje dziecko pod w³a¶ciwy adres.
Andrzej Lichuta
Ponad pó³ wieku szko³y
Gazeta Dzieñ za Dniem
Wydanie Nr 22 [235] z dnia 7 czerwca 2006 r. Jubileuszowe obchody 60-lecia "Dwójki" Msz± ¶w. w ko¶ciele rozpoczêto uroczysto¶ci zwi±zane z obchodami 60-lecia Publicznej Szko³y Podstawowej nr 2 im. Fryderyka Chopina. W sali widowiskowej ¦DK zgromadzili siê licznie przybyli go¶cie, byli i obecni pracownicy szko³y oraz uczniowie. Kulminacj± obchodów by³o odebranie przez dyrektora Mariana Wieczorka nowego sztandaru szko³y, ufundowanego przez burmistrza i rodziców uczniów. Przypomnijmy, ¿e poprzedni sztandar s³u¿y³ od 1965 roku. Pocz±tki szko³y Wzrastaj±ca w 1945 roku liczba mieszkañców miasta zrodzi³a potrzebê utworzenia drugiej szko³y. Jej pierwszymi nauczycielami byli: kierownik szko³y - Józef ¯aguñ, Mieczys³aw Aranowski, Marian Krzywicki, Maria Rodziewicz i Izabela Rogalska. Wkrótce do tego grona do³±czy³a Helena To³¶ciuk i Adam Gisler. Pierwszym wydarzeniem ¶wi±tecznym w ¿yciu szko³y by³ poranek z okazji sprowadzenia serca Chopina do Warszawy. W listopadzie 1945 roku szko³a przenosi siê do w³asnego budynku przy ul. M³yñskiej, a rok szkolny 1946/47 rozpoczyna ju¿ w nowym budynku w Parku Chopina, w którym znajduje siê do dzi¶. Do 1962 roku, kiedy to szefostwo obejmuje Edmund Jujeczko, przez dyrektorki gabinet przemknê³o a¿ 8 kierowników. E. Jujeczko na emeryturê odszed³ w 1991 roku, zostawiaj±c szko³ê z dobr± baz± dydaktyczn± i sportow±, opracowanym w³asnym systemem wychowawczym. W wyniku konkursu stanowisko dyrektora obj±³ Marian Wieczorek. Doceniona recytatorka Pierwszym wyró¿nieniem na arenie ogólnopolskiej by³o zwyciêstwo uczennicy kl. VII - Marii Ko³aczkowskiej, w konkursie recytatorskim , którego fina³ odby³ siê w 1957 roku w Pa³acu Kultury i Nauki w Warszawie. W roku 1963 szko³a otrzyma³a telewizor w nagrodê za udzia³ w konkursie "Ziemia Lubuska, gospodarna, piêkna i kulturalna". Trzy lata pó¼niej nast±pi³o uroczyste wmurowanie aktu erekcyjnego pod budowê sali gimnastycznej, która po wybudowaniu w czynie spo³ecznym otworzy³a swoje podwoje w roku 1970. Sukcesy pi³karzy rêcznych W 1973 roku w ogólnopolskim turnieju pi³ki rêcznej szkó³ podstawowych w Gdañsku zespó³ ch³opców z SP nr 2 uplasowa³ siê na 5 miejscu w kraju, a dru¿yna dziewcz±t na miejscu 6. Rok pó¼niej w miêdzywojewódzkim turnieju pi³ki rêcznej dziewcz±t dru¿yna szko³y prowadzona przez Andrzeja Wacha zajê³a 1 miejsce. Z pi³karek tej dru¿yny Mariolê Hrynkiewicz uznano za najlepsz± zawodniczkê turnieju, a Ewa W³odarczyk zajê³a drugie miejsce. W 1978 roku na zawodach o mistrzostwo Polski w pi³ce rêcznej ch³opców dru¿yna Józefa Miko³ajczyka zajê³a 6 miejsce w kraju. Muzyczne osi±gniêcia W 1976 roku szko³a przyjê³a w³asny hymn, do którego s³owa napisa³ Maksymilian Kaczmarek, a muzykê skomponowa³ Henryk Rozynek. Istniej±cy przy szkole szczep harcerski otrzyma³ imiê Krzysztofa Kamila Baczyñskiego. Zespó³ taneczny "Zuch" prowadzony przez E. Wojciechowsk± i Z. £azarewicz zakwalifikowa³ siê do III Dzieciêcego Festynu Piosenki i Tañca Kraju Rad w Zielonej Górze. Rok pó¼niej zespó³ zdoby³ pierwsze miejsce na wojewódzkim Festiwalu piosenki Harcerskiej w ¯aganiu. Czas remontów Lata 1997 - 2005 to czas generalnych remontów. Samorz±d gminy jako organ prowadz±cy szko³ê wyremontowa³ sanitariaty, dachy szko³y, sali gimnastycznej, zmodernizowa³ c.o. W 1999 roku oddano do u¿ytku now± sto³ówkê szkoln± . W roku 2004 utworzono pracowniê komputerow±. W 1995 roku szko³a obchodzi³a swoje 50-lecie. Na tê okazjê nauczyciel Stanis³aw Romanów opracowa³ kalendarium z ¿ycia szko³y.
wruz
Nowy dyrektor ogólniaka
www.okolicenajblizsze.pl
29 czerwca 2007 r. Zmiana warty na stanowisku dyrektora I Liceum Ogólnokszta³c±cego w ¦wiebodzinie. Z koñcem sierpnia po 22 latach funkcjê dyrektora przestanie pe³niæ Szymon Pyrcz (odchodzi na emeryturê), który ca³e swoje zawodowe ¿ycie (44 lata) przepracowa³ w ¶wiebodziñskim ogólniaku. Jego miejsce zajmie S³awomir Pawlak (wieloletni nauczyciel fizyki w tej szkole), który zosta³ wybrany spo¶ród czterech kandydatów, którzy zg³osili siê do konkursu (otrzyma³ wymagan± wiêkszo¶æ g³osów w pierwszym g³osowaniu). Oprócz niego swoje kandydatury zg³osili – nauczyciel w Zespole Szkó³ Zawodowych w ¦wiebodzinie Grzegorz Klimek, Sabina Orlicka, która pe³ni funkcjê wicedyrektora w Zespole Szkó³ Technicznych w ¦wiebodzinie oraz El¿bieta Ciechanowicz – polonistka w Gimnazjum Nr 1. Konkurs, który zosta³ rozstrzygniêty wczoraj (czwartek) sk³ada³ siê z dwóch etapów. Najpierw o godzinie 8.30 dwunastoosobowa komisja w sk³ad której weszli m.in. przedstawiciele starostwa (jako organu prowadz±cego), kuratorium o¶wiaty i zwi±zków zawodowych otworzy³a koperty zawieraj±ce oferty przygotowane przez kandydatów. W¶ród wymaganych dokumentów musia³ siê znale¼æ m.in. opis koncepcji funkcjonowania i rozwoju szko³y. Oczywi¶cie niezbêdne by³o wykszta³cenie wy¿sze, a tak¿e szereg za¶wiadczeñ w tym lustracyjne. Po sprawdzeniu dokumentów pod wzglêdem formalnym, a wszystkie oferty spe³ni³y ten wymóg, o 10.30 rozpocz±³ siê drugi etap konkursu – indywidualne rozmowy z kandydatami. W trakcie prezentacji (równie¿ multimedialnych) ka¿dy z ubiegaj±cych siê o stanowisko dyrektora stara³ siê przekonaæ do swojej koncepcji komisjê, która poza wys³uchaniem kandydata mia³a mo¿liwo¶æ zadawania pytañ z czego skrzêtnie korzysta³a. Przes³uchania trwa³y kilka godzin. Ostatni kandydat wszed³ na salê dopiero przed godzin± czternast±. Ostateczna decyzja komisji zapad³a godzinê pó¼niej. – Wszyscy kandydaci byli bardzo dobrze przygotowani. Przedstawili interesuj±ce prezentacje, w których czêsto odwo³ywali siê do tradycji szko³y, jednak w ciekawy sposób potrafili powi±zaæ j± z nowoczesn± przysz³o¶ci± placówki – to opinia wicestarosty Jolanty Starzewskiej, która by³a przewodnicz±c± komisji konkursowej. Czy S³awomir Pawlak bêdzie dobrym dyrektorem Liceum Ogólnokszta³c±cego nazywanego przez ustêpuj±cego dyrektora „Uniwersytetem ¦wiebodziñskim”? Na pewno przemawia za nim dobra znajomo¶æ szko³y i mechanizmów jej funkcjonowania, które pozna³ przez lata pracy w LO. Czy to wystarczy oka¿e siê za jaki¶ czas. Najpierw jednak jego wybór musi zatwierdziæ Zarz±d Powiatu (co nast±pi w przysz³ym tygodniu) i kurator, co powinno byæ jedynie formalno¶ci±.
AL
Czterdzie¶ci lat minê³o...
Dzieñ za Dniem
Wydanie 26 [289] z dnia 4 lipca 2007 r. Na zjazd przyjecha³y pierwsze uczennice profesor Anny S³oniewskiej Czterdzie¶ci lat minê³o odk±d klasa maturalna profesor Anny S³oniewskiej opu¶ci³a mury Liceum Ogólnokszta³c±cego w ¦wiebodzinie. Rok 1967 pozosta³ na zawsze w ich pamiêci, o czym ¶wiadczy liczna obecno¶æ na zje¼dzie klasowym w sobotê 23 czerwca w Hotelu "Sen". Miejsca honorowe zajê³o zacne grono pedagogiczne: profesor od historii i wychowawczyni Anna S³oniewska, profesor od geografii Janina My¶liwiec, profesor od matematyki Bogdan Koczorowski i Kazimierz Skórski "Lufi", profesor od przysposobienia obronnego. - Przysz³am przera¿ona w ogóle szko³± i dosta³am od razu klasê dziesi±t± - mówi Janina My¶liwiec. - Mile wspominam tamt± klasê, dot±d, kiedy siê spotykamy na ulicy u¶miechniêci i k³aniamy siê sobie. Na zjazd stawi³a siê ponad po³owa licznej, bo 40-osobowej klasy. Szczê¶liwe mamy i babcie przyby³y na spotkanie ze swoimi mê¿ami. Zjazd rozpoczê³a wychowawczyni od sprawdzenia listy obecno¶ci. Niestety, nie wszystkie uczennice mog³y odpowiedzieæ - Obecna! Zabrak³o te¿ ulubionych profesorów: Eugenii Radowej, Zenona Wdowiaka, Jana Kêdzierskiego, Macieja Turyñskiego oraz dyrektora W³odzimierza Zarzyckiego, którego dobroæ, dostojno¶æ i niezwyk³a szlachetno¶æ pozosta³a w wiecznej pamiêci licealistek. Mi³ym akcentem by³o wrêczenie Annie S³oniewskiej "Z³otej Tarczy Powiatu". Aktu tego dokona³ starosta Zbigniew Szumski, wierny uczeñ swojej dawnej nauczycielki historii. Udzia³ w spotkaniu wzi±³ równie¿ odchodz±cy w tym roku na emeryturê dyrektor Szymon Pyrcz.
wruz
Przede wszystkim nauka
Dzieñ za Dniem
Wydanie 26 [289] z dnia 4 lipca 2007 r. S³awomir Pawlak nowym dyrektorem ogólniaka Po d³ugich wys³uchaniach kandydatów, w czwartek 28 czerwca, komisja konkursowa wy³oni³a nowego dyrektora Zespo³u Szkó³ Ogólnokszta³c±cych. Po³owê z 12 g³osów otrzyma³ S³awomir Pawlak. Przypomnijmy, ¿e o stanowisko dyrektora ogólniaka ubiegali siê równie¿: Sabina Orlicka, El¿bieta Ciechanowicz i Grzegorz Klimek. Dotychczasowy dyrektor - Szymon Pyrcz, odchodzi na emeryturê. S³awomir Pawlak ma za sob± 18-letni sta¿ pracy w zawodzie nauczyciela. Jego droga zawodowa rozpoczê³a siê w 1989 roku w ¶wiebodziñskim liceum ogólnokszta³c±cym, gdzie uczy fizyki z astronomi± oraz technologii informatycznej i informatyki. ¯ona Anetta Stabrzyñska-Pawlak pracuje jako nauczyciel w Publicznej Szkole Podstawowej nr 7 w ¦wiebodzinie. S. Pawlak preferuje aktywne spêdzanie wolnego czasu. Jego pasj± s± gry zespo³owe: koszykówka i siatkówka oraz turystyczne wyjazdy rowerowe. Jako dyrektor, w g³ównej mierze zamierza stawiaæ nacisk na naukê. - Chcê, ¿eby szko³a nadal by³a bardzo dobrze postrzegana, a uczniowie osi±gali jak najlepsze wyniki maturalne - zapewnia nowy dyrektor. - Stawiam tak¿e na wychowanie poprzez umiejêtno¶æ pracy w grupie. Zamierzam powróciæ do zwyczaju integrowania siê klas pierwszych poprzez biwaki, turnieje.
wruz
adres tego artyku³u: www.schwiebus.pl/articles.php?id=137 |