|
|||
:: Du¿a rola ma³ego dworca Artyku³ dodany przez: schwiebu (2005-12-03 12:23:47)
130 lat linii kolejowej Frankfurt-¦wiebodzin-Poznañ Poci±g do Poznania Wisia³ tu pó³ wieku Zapachy i barwy Mieszkañcy - na dworzec! Zaje¿d¿ona kolej PKP ujawnia Z Frankfurtu i Guben do Poznania Ewolucja powstawania po³±czeñ kolejowych w Zb±szynku... Du¿a rola ma³ego dworca Dworzec z horroru PKP remontuje...?? Sprz±tanie przy torach Bêdzie wiêcej poci±gów Bêd± remontowaæ linie kolejowe PKP chce likwidowaæ po³±czenia PKP nie zlikwidowa³o po³±czeñ
¦wiebodziñska Gazeta Powiatowa
Wydanie Nr 10[166] 2005 Gdy po traktacie wersalskim wiele po³±czeñ kolejowych okaza³o siê zbêdnych, w przypadku wa¿niejszych stref wymagaj±cych regularnej komunikacji, cze¶æ linii skorygowano, przystosowuj±c je do dalszej eksploatacji w obrêbie nowych, wschodnich granic terytorialnych Niemiec. Przyk³adem mo¿e byæ przywrócenie regularnego po³±czenia kolejowego pomiêdzy ¦wiebodzinem a Miêdzyrzeczem, pierwotnie (od czasu wybudowania ca³ej linii w 1885 roku) biegn±cego przez Zb±szyñ. W zwi±zku z nowym przebiegiem granic zaistnia³a potrzeba bezpo¶redniego po³±czenia linii ¦wiebodzin-Zb±szyñ (miasto to znalaz³o siê na terenie Polski) oraz Zb±szyñ-Miêdzyrzecz. Wybudowano zatem nowy tor w kszta³cie ³uku, o d³ugo¶ci 1,3 km, dziêki któremu jad±c ze ¦wiebodzina do Miêdzyrzecza, nie trzeba by³o przekraczaæ granicy polsko-niemieckiej. Odnoga powsta³a na wysoko¶ci ma³ego budynku z czerwonej ceg³y, po³o¿onego 8,3 km od Szczañca oraz 5,5 km od Zb±szynia. Odleg³o¶æ do granicy pañstwa wynosi³a 4 km. Z chwil± rozpoczêcia prac zwi±zanych z nowopowstaj±cym Zb±szynkiem, po jego zachodniej stronie, tu¿ przy wspomnianym miejscu, pomiêdzy równorzêdnymi wówczas drogami prowadz±cymi z D±brówki do Chlastawy oraz Kosieczyna, utworzono ma³y peron, który pe³ni³ funkcjê przystanku osobowego "Kosieczyn". Umo¿liwia³ on pierwszym mieszkañcom nowopowstaj±cego osiedla kolejowego (Zb±szynka) dojazd do powiatowego miasta Miêdzyrzecza. Poza peronem pasa¿erskim, tu¿ przy wspomnianym ma³ym budynku, utworzono równie¿, wa¿n± wtedy, czê¶æ towarow±. Poniewa¿ wspomniany odcinek g³ównego toru, powsta³ego ju¿ w 1870 roku, do lat dwudziestych by³ jeszcze szlakiem jednotorowym, budynek z czerwonej ceg³y spe³nia³ tu¿ po oddaniu magistralnej drogi kolejowej rolê posterunku "odstêpowego". Pierwotna jego rola, a¿ do chwili po³o¿enia drugiego toru, polega³a na obs³udze oddalonej o oko³o 2 km w kierunku zachodnim mijanki, dziêki której mog³y siê wymin±æ dwa jad±ce z przeciwka poci±gi. Z chwil± po³o¿enia drugiego toru, rola wspominanego obiektu ograniczy³a siê jedynie do obs³ugi przejazdu na drodze D±brówka - Kosieczyn, przeciêtej pó¼niej Zb±szynkiem, na której pó¼niej po³o¿ono asfalt. Warto dodaæ, ¿e droga ³±cz±ca D±brówkê z Kosieczynem by³a wtedy równorzêdnej klasy, jak ta z D±brówki do Chlastawy. Z chwil± utworzenia po³±czenia Szczaniec (¦wiebodzin) z Miêdzyrzeczem, ma³y ceglany budynek w dalszym ci±gu by³ niezbêdny, rozpoczynaj±c s³u¿bê jako posterunek odga³ê¼ny. Obs³ugiwa³ równie¿ inne nowo budowane rozjazdy, tymczasowo powsta³ej stacji. Dalsze udoskonalenia wspomnianego obiektu oraz zagospodarowywanie przynale¿nego do niego gruntu trwa³o nadal, poniewa¿ materia³y budowlane, konieczne przy powstawaniu nowego dworca granicznego, wymaga³y miejsca umo¿liwiaj±cego ich roz³adunek. Tak± rolê zacz±³ spe³niaæ przystanek "Kosieczyn", którego funkcja wbrew pozorom okaza³a siê bardzo wa¿n±. Powsta³a tam rampa wy³adunkowa oraz tor bocznicowy, s³u¿±cy do odstawiania wagonów ³adownych. Pocz±tkowo czê¶æ poci±gów rozpoczyna³o oraz koñczy³o tutaj bieg, jeden nawet tu "nocowa³". Pó¼niej wprowadzono uporz±dkowany, regularny ruch pasa¿erski, gdzie relacja poci±gów odbywa³a siê pomiêdzy Gorzowem a ¦wiebodzinem. Z chwil± otwarcia stacji je¼dzi³y tu trzy pary poci±gów na dobê, w relacji ¦wiebodzin - Gorzów oraz ¦wiebodzin - Kosieczyn. W miarê doskonalenia rozk³adu jazdy ich ilo¶æ zwiêkszono do 4 w relacji ¦wiebodzin - Gorzów i z powrotem. Odleg³o¶æ, pomiêdzy ¦wiebodzinem a Gorzowem wynosi³a 90,9 km, a czas przejazdu zajmowa³ równe 4 godziny. Przejechanie 19,2 kilometrowego odcinka toru pomiêdzy Kosieczynem a ¦wiebodzinem wymaga³o 33 minut. Odleg³o¶æ pomiêdzy Kosieczynem a Gorzowem (71,7 km) pokonywano w ci±gu 3 godzin i 16 minut. Z chwil± wybudowania Zb±szynka, a wraz z nim czê¶ci osobowej, poci±gi zaczê³y wje¿d¿aæ bezpo¶rednio na nowo oddany dworzec osobowy, co wi±za³o siê z oddaniem do u¿ytku toru o d³ugo¶ci 3,2 km, ³±cz±cego liniê miêdzyrzeck± z nowo uruchomionym dworcem granicznym. Stacjê Kosieczyn zamkniêto, pozbawiaj±c le¿±ce obok niej tory jakiegokolwiek znaczenia kolejowego. Warto dodaæ, ¿e po³±czenie z Miêdzyrzeczem mia³o trzy warianty: pocz±wszy od bezpo¶redniego, ze Zb±szynia, pó¼niej poprzez Kosieczyn, koñcz±c na aktualnym do Zb±szynka. D³ugo¶æ toru pomiêdzy Zb±szyniem a Miêdzyrzeczem wynosi³a 31,9 km, natomiast ze ¦wiebodzina przez Kosieczyn dok³adnie 43,1 km. Obecnie d³ugo¶æ linii kolejowej ze Zb±szynka do Miêdzyrzecza równa siê 30 km. Poniewa¿ nowo powsta³y tor do Zb±szynka przeci±³ w poprzek, istniej±cy ju¿, niepotrzebny stary nasyp berliñski, komunikacja wschód-zachód odbywa³a siê docelowo przez Zb±szynek, a zbêdna tymczasowa stacja Kosieczyn, nie spe³nia³a ju¿ ¿adnej roli. Tory w jej obrêbie ca³kowicie zdemontowano, natomiast ma³y budynek z czerwonej ceg³y zaadoptowano na mieszkania. Nie przypuszczano wtedy, ¿e pozostanie on jedynym trwa³ym symbolem opisywanej wy¿ej "bia³ej plamy" lokalnego kolejnictwa. Poniewa¿ stacja "Kosieczyn" istnia³a jedynie przez 7 lat, jej wa¿na rola, z powodu skoncentrowania uwagi na powstaj±cym Zb±szynku oraz wojny, zosta³a pominiêta we wszelkich opracowaniach, natomiast przez by³ych mieszkañców Zb±szynka zapomniana.
Mi³osz Telesiñski
Na dworcu kolejowym czas dawno stan±³. Wszystko jak za komunizmu... - To wstyd dla naszego miasta - mówi± ludzie.
Miêdzynarodowa stacja. Kilka razy dziennie zatrzymuj± siê tu poci±gi jad±ce do Frankfurtu oraz eurocity do Berlina. I z powrotem. - P³onê ze wstydu, gdy muszê tu przychodziæ - mówi pani Helena. - Do czego to podobne, ¿eby w XXI wieku co¶ takiego jeszcze straszy³o! Od 40 lat nic siê tu nie robi! Jak by³o za komuny, tak jest i teraz! By³o przytulnie
Brzydka, bura elewacja z ceg³y. Okropne metalowe i powyginane drzwi. Przed wej¶ciem b³oto i ka³u¿e. Poczekalnia, w której zimno i nieprzyjemnie. ¯ó³tawe i bordowe ¶ciany pokryte napisami. Betonowa, nierówna posadzka, po której gdzieniegdzie walaj± siê papiery. - Nikt o to nie dba - wzdycha kasjerka. W kasie pracuje od 26 lat. Pamiêta dworzec przytulny, ciep³y i z barem. - Nigdy nie by³o tu ³adnie, ale teraz jest tragicznie - mówi. Przytulny dworzec pamiêta tak¿e Jerzy Wróbel z Wilkowa. Czêsto tu przyje¿d¿a³. - Ubikacje by³y na miejscu - wspomina. - Herbatkê mo¿na by³o wypiæ...A teraz strach wieczorami przysi±¶æ. Zwyk³e niechlujstwo
Dworzec nale¿y do centrali PKP SA w Poznaniu. Odpowiedzialna za zarz±dzanie jest Ma³gorzata Adamiec. Widzia³a budynek w ¦wiebodzinie. I przyznaje, ¿e budzi nieprzyjemne doznania. - Ale nie mamy pieniêdzy na remont - mówi. Mo¿e w przysz³o¶ci... W zesz³ym roku uda³o siê jedynie odmalowaæ poczekalniê.
Danuta Kuleszyñska
PKP remontuje dworce, by przyci±gn±æ inwestorówW ca³ym województwie lubuskim mo¿na wynaj±æ, wydzier¿awiæ lub kupiæ 82 obiekty kolejowe Polskie Koleje Pañstwowe zaczynaj± pozbywaæ siê swoich nieruchomo¶ci. W ca³ej Polsce chce sprzedaæ lub wynaj±æ ponad 2200 obiektów, a w naszym województwie - 82. Oferty dotycz± g³ównie magazynów, warsztatów, biur, gara¿y, które w wiêkszo¶ci s± do wynajêcia. Ale mo¿na te¿ wynaj±æ czê¶æ dworca kolejowego. Tak jest m.in. w Zielonej Górze, gdzie dworzec ju¿ jest remontowany, by poprawiæ jego atrakcyjno¶æ, a przez to przyci±gn±æ inwestorów i na nim zarobiæ. PKP w³o¿y co najmniej 2 mln z³ w ocieplenie budynku, zmianê elewacji, ogrzewania, wentylacji i posadzki wewn±trz budynku. Jak twierdzi Ryszard Pluciñski, dyrektor oddzia³u PKP Dworce Kolejowe w Poznaniu, ju¿ s± chêtni, by na parterze zrobiæ kawiarenkê po³±czon± z poczekalni±. - Jeszcze na piêtrze jest 367 m kw. wolnej przestrzeni do zagospodarowania, ale nie ma na ni± chêtnych. Zrobimy z tego czê¶æ administracyjn±, gdzie przenios± siê pracownicy ró¿nych spó³ek PKP, a te obiekty, które zajmuj± teraz bêdê móg³ sprzedaæ na wolnym rynku i zarobiê - mówi Pluciñski. Jak zapewnia, w przysz³ym roku zacznie siê te¿ remont gorzowskiego dworca, by i tamten obiekt zacz±³ ¿yæ. PKP zamierza te¿ czê¶æ swoich nieruchomo¶ci sprzedaæ. G³ównie s± to grunty niezabudowane. Najwiêcej takiej ziemi jest w ¯arach, ¯aganiu, Nowej Soli, Bytomiu Odrzañskim czy Lubsku. W Zielonej Górze do kupienia jest dzia³ka o powierzchni ponad 4 tys. m kw., niedaleko ronda przy ul. Batorego. Kiedy¶ by³a tam stacja paliw PKP i pompownia. Jak mówi Grzegorz Tomaszewski z PKP Nieruchomo¶ci, obecne oferty obejmuj± zaledwie ok. 30 proc. wszystkich budynków czy gruntów, którymi dysponuje PKP. - Nie wszystkie maj± jednak uregulowan± sytuacjê prawn± albo po prostu inne spó³ki PKP s± nimi zainteresowane, a one maj± pierwszeñstwo. Ale ca³y czas przygotowujemy kolejne oferty - t³umaczy Tomaszewki. PKP SA ma 93 tys. dzia³ek gruntowych o ogólnej powierzchni 109 tys. ha oraz ponad 43 tys. budynków o ogólnej powierzchni u¿ytkowej 6 mln m kw. W¶ród nieruchomo¶ci jest ponad 3200 budynków dworcowych, w tym blisko 1700, które nadal funkcj± jako dworce.
Beata Tokarz
A co z naszym dworcem?? Sprz±tanie przy torachCzy nasze dworce musz± wygl±daæ jak meliny? Kilka z nich ma szansê na remonty, ale wiêkszo¶æ trzeba sprzedaæ. Tylko na kupno brakuje chêtnych. Teraz za 1,5 mln z³ remontowany jest dworzec w Zielonej Górze. Zostanie ocieplony i dostanie now± elewacjê. Po wymianie centralnego ogrzewania zmieni siê te¿ zupe³nie jego wnêtrze. To jeden z wiêkszych dworców w regionie, ale od lat dzia³a w nim tylko kilka kiosków z pras± i napojami. - Szukali¶my chêtnych do dzia³alno¶ci gastronomicznej i handlowej, ale nikt nie zg³osi³ siê - mówi Witold Rogala, dyrektor ds. inwestycji oddzia³u spó³ki PKP Dworce Kolejowe w Poznaniu. Firma zajmuje siê najwiêkszymi tego typu obiektami w Polsce. W przysz³ym roku odnowiony bêdzie te¿ dworzec w Gorzowie Wlkp. Gminy wol± podatki Prawdziwy problem jest z ma³ymi dworcami. W regionie jest ich a¿ 167, a dzia³aj± tylko 43. Wiêkszo¶æ nieczynnych to ruina, ale w rejestrach kolejowych s± wci±¿ wpisane. - Dopóki minister transportu nie zlikwiduje linii, to budynków nie mo¿emy ani sprzedaæ, ani przekazaæ. Mimo ¿e poci±gi nie je¿d¿± od 20 lat - wyja¶nia Roman Nowacki, zastêpca dyrektora poznañskiego oddzia³u spó³ki Zak³adu Gospodarki Nieruchomo¶ciami, która jest w³a¶cicielem ma³ych dworców. Minister zlikwidowa³ formalnie linie: Sulechów - Konotop, Sulechow - ¦wiebodzin, Przemków - Ko¿uchów, Sieniawa ¯arska - Jasieñ, Gorzów - Chyrzyna. Wszystkie obiekty dworcowe przy tych trasach trafi± do gmin lub zostan± sprzedane. Samorz±dy nie chcê ich przejmowaæ, np. za niezap³acone podatki. Wol± gotówkê. Zak³ad rozes³a³ 22 oferty, a zainteresowanych nieruchomo¶ciami jest tylko dziewiêciu wójtów lub burmistrzów. Na w³a¶cicieli czeka prawie sto budynków! Kilka pod m³otek Co stanie siê z dworcami przy czynnych liniach? Niektóre z nich, np. w Lutolu Suchym, Budachowie, Sulechowie, Wschowie czy Bytomiu Odrzañskim zostan± odmalowane. Kilka dworców, m.in. w Szprotawie PKP sprzeda. Na ten akurat s± ju¿ chêtni. Ale Miros³awa Kierkus z Przychodni Lekarskiej Medicus, która wspó³dzier¿awi budynek dworca zastrzega: -Jeste¶my gotowi wykupiæ budynek, ale pod warunkiem, ¿e zaproponuje nam siê przyzwoit± cenê i policzy wydatki, które ju¿ ponie¶li¶my. Tylko w moim przypadku wynios³y ponad 70 tys. z³. Mocno zmieni siê te¿ budynek dworca w ¯arach. Ma byæ gruntownie odnowiony. - Dworce przestan± szpeciæ. Nie zrobimy tego jednak w rok czy dwa - mówi Nowacki.
CZES£AW WACHNIK
+48.683248829 cwachnik@gazetalubuska.pl Bêdzie wiêcej poci±gówJu¿ w tym roku miêdzy Berlinem a Poznaniem pojedzie regionalny ekspres. Przybêdzie te¿ w regionie kilka po³±czeñ. Miêdzy innymi na trasie Zielona Góra - Szczecin.
Trzy województwa: lubuskie, zachodniopomorskie i wielkopolskie zaczê³y wspó³pracê, aby usprawniæ komunikacjê kolejow± na swoim terenie. Ma byæ ona tak zorganizowana, aby pasa¿er móg³ p³ynnie podró¿owaæ po tym terenie, a nie tylko doje¿d¿aæ do stacji granicznych i czekaæ godzinami na kolejny poci±g. I tak nowo¶ci± bêdzie od tego roku poci±g z Poznania do Berlina, który w Lubuskiem pojedzie przez Zb±szynek, ¦wiebodzin i Rzepin. Na bilet wykupiony w Poznaniu bêdzie mo¿na w stolicy Niemiec korzystaæ za darmo z komunikacji miejskiej. Trwaj± rozmowy, czy bilet o takich uprawnieniach bêdzie mo¿na kupiæ te¿ na lubuskich stacjach.
(wak)
Bêd± remontowaæ linie kolejowe
Radio Zachód
30 czerwca 2006 r. Lubuscy kolejarze szykuj± siê do du¿ych remontów linii kolejowych w ca³ym regionie. Wiadomo, ¿e w 2007 roku na naprawê torów lubuski oddzia³ Polskich Linii Kolejowych wyda niemal dwa razy wiêcej pieniêdzy ni¿ w tym roku. Jak mówi Jolanta Soboczyñska z zak³adu PLK w Zielonej Górze, najwiêcej prac wykonanych zostanie na tzw. "Odrzance", która do 2013 roku ma siê staæ g³ówn± tras± ekspresow± ze ¦winouj¶cia do Wroc³awia. Polskie Linie Kolejowe chc± tak¿e naprawiæ tory na odcinku Zielona Góra - Poznañ, tak aby je¿d¿±ce t± tras± poci±gi mog³y je¼dziæ szybciej ni¿ 80 km/h. W przysz³ym roku niezbêdne prace modernizacyjne prowadzone te¿ bêd± na lubuskim odcinku trasy Warszawa - Kunowice, g³ównie na stacjach w ¦wiebodzinie i Zb±szyniu. Oprócz zaplanowanych remontów PLK zastanawia siê tak¿e nad budow± kolejowej obwodnicy Czerwieñska, o co zabiegaj± od d³u¿szego czasu w³adze samorz±dowe województwa lubuskiego. Wybudowanie kilkunastokilometrowego torowiska pozwoli skróciæ czas przejazdu na trasie Zielona Góra - Poznañ co najmniej o pó³ godziny.
A. Steci±g
Do pracy i szko³y na pieszo?!
Dzieñ za Dniem
Wydanie 4 [267] z dnia 24 stycznia 2007 r. PKP chce likwidowaæ po³±czenia A¿ dwadzie¶cia dwa poci±gi mog± znikn±æ od 1 lutego z rozk³adu jazdy. Czarn± listê poda³y Lubuskie Zak³ady Przewozów Regionalnych. M.in. niektóre po³±czenia maj± byæ zlikwidowane na trasie Zb±szynek - Rzepin. Jest to efekt sporu miêdzy lubuskimi kolejarzami a urzêdem marsza³kowskim. Posz³o o pieni±dze. Jeszcze w grudniu minionego roku w rozk³adzie figurowa³o 130 po³±czeñ kolejowych w województwie. Od lutego mo¿e ich byæ znacznie mniej. Realna gro¼ba likwidacji poci±gów wisi te¿ nad doje¿d¿aj±cymi do pracy i szkó³ mieszkañcami naszego powiatu, który le¿y na objêtej ciêciami linii Zb±szynek - Rzepin. - Osoby z PKP siedz±ce za biurkami s± chyba niedoinformowane. £atwo jest jednym machniêciem d³ugopisu skre¶liæ po³±czenia, które dla wielu ludzi i uczniów s± "byæ albo nie byæ" - mówi Urszula Florczak, mieszkanka Toporowa, doje¿d¿aj±ca do pracy w ¦wiebodzinie i jednocze¶nie radna gminna. - Przecie¿ tymi poci±gami nie je¼dzi kilkana¶cie osób, ale kilkaset, w tym kilkudziesiêciu uczniów. W ostatnich latach na terenie ¦wiebodzina powsta³y nowe miejsca pracy. Ludzie mog± zarabiaæ, utrzymaæ rodziny. - Dla nich dobry dojazd jest równie wa¿ny jak sama praca - dodaje. Takie osoby nie mog± liczyæ te¿ w razie czego na autobusy, których po prostu nie ma, lub ich przyjazdy i odjazdy s± nie dopasowane do godzin pracy czy nauki. U. Florczak wraz z innymi doje¿d¿aj±cymi zebra³a 229 podpisów, które wraz z protestem zostan± przes³ane do marsza³ka województwa lubuskiego Krzysztofa Szymañskiego. - To s± podpisy osób doje¿d¿aj±cych z Toporowa i Kosobudza. Wkrótce tak± sam± akcjê przeprowadz± mieszkañcy Torzymia - wyja¶nia. - Najbardziej chodzi nam o m³odzie¿, o uczniów, którzy doje¿d¿aj± do szkó³. Doro¶li, którzy doje¿d¿aj± do pracy ¶wiadomie siê zdecydowali na takie rozwi±zanie. Tylko dlaczego cierpieæ maj± na tym m³odzi ludzie, którzy dopiero zaczynaj± wchodziæ w doros³o¶æ? - pyta. Mieszkañcy Toporowa nie mog± siê pogodziæ z utrat± poci±gu relacji Rzepin - Zb±szynek, który z ich miejscowo¶ci odje¿d¿a kilka minut po siódmej. - To po³±czenie by³o bardzo dobre, tak, ¿e ka¿dy móg³ zd±¿yæ na zajêcia lub do pracy - mówi Florczak. Wyja¶nia, ¿e wraz z chwil± wycofania po³±czenia uczniowie i doro¶li bêd± musieli korzystaæ z poci±gu, który z Toporowa wyje¿d¿a ju¿ o godz. 5.50. - Co taka m³odzie¿ ma robiæ w ¦wiebodzinie przez dwie godziny i to jeszcze rano - zastanawia siê U. Florczak. - Zw³aszcza, ¿e z powrotem do domu wyje¿d¿aj± dopiero przed pi±t± po po³udniu, czyli nie tak od razu po lekcjach. - Problem doje¿d¿aj±cych uczniów nie jest mi obcy - mówi z kolei Wanda Ziêba, dyrektor Zespo³u Szkó³ Technicznych w ¦wiebodzinie. Przyznaje, ¿e nie rozumie motywów, jakimi kieruje siê PKP. - W naszej szkole ponad 30 procent uczniów to osoby doje¿d¿aj±ce - wyja¶nia. W. Ziêba t³umaczy, ¿e jej szko³a robi co tylko mo¿e by u³atwiæ ¿ycie doje¿d¿aj±cym uczniom. - Zaczynamy lekcje celowo 10 - 15 min. po ósmej, szko³a jest otwarta ju¿ od samego rana, ale to i tak na niewiele siê zdaje. Trudno jest realizowaæ za³o¿enia szko³y, je¶li wielu uczniów musi siê wcze¶niej zwolniæ z lekcji by zd±¿yæ na transport do domu. Tacy doje¿d¿aj±cy uczniowie nie mog± w pe³ni korzystaæ z oferty zajêæ pozalekcyjnych oferowanych przez szko³ê - wyja¶nia dyrektorka. Twierdzi, ¿e bez wahania podpisa³aby siê pod protestem mieszkañców. - Utrudnianie dojazdów szkodzi przede wszystkim uczniom. To ma siê nijak do wyrównywania szans np. m³odzie¿y wiejskiej pozbawionej mo¿liwo¶ci uczestniczenia w zajêciach. - Ja ju¿ nawet nie mam si³ ¿eby to komentowaæ - mówi Jolanta Waszczuk, dyrektor ¦wiebodziñskiego O¶rodka Szkolno-Wychowawczego. - Poczynania kolei mo¿na przyrównaæ do absurdu. Jak mo¿na uderzaæ w taki sposób w najbardziej potrzebuj±cych, a takimi s± nasi uczniowie - denerwuje siê. - Najpierw mieli¶my k³opoty z konduktorami, którzy wyrzucali naszych uczniów z poci±gów, a teraz dowiadujê siê o wycofaniu czê¶ci po³±czeñ. W SOS-W uczy siê kilkudziesiêciu uczniów z miejscowo¶ci po³o¿onych na trasie poci±gum m.in. z Rzepina, S³ubic, Boczowa, Toporowa, Zb±szynka. - Nasza szko³a jest czynna od godz. 7.00 rano. Uczniowie mog± skorzystaæ ze ¶wietlicy. Jednak nie widzê mo¿liwo¶ci otworzenia szko³y ju¿ o godz. 6.00, a wszystko na to wskazuje, ¿e o tej godzinie bêd± ju¿ pierwsi uczniowie. Nie mogê przymusiæ nauczycieli, by o tej porze zaczynali pracê - t³umaczy J. Waszczuk. W ramach szkó³ dzia³a internat, w którym nie ma ju¿ miejsc. - Internat jest rozwi±zaniem po³owicznym. Przecie¿ dziecko z miejscowo¶ci pod ¦wiebodzinem nie zamieszka w nim, bo najczê¶ciej jego rodziców nie staæ na to - mówi dyrektorka. - Na pewno bêdê interweniowa³a w PKP - obiecuje. - Taka sytuacja jest nienormalna. Kasowanie po³±czeñ jest efektem sporu urzêdu marsza³kowskiego z lubuskimi kolejarzami. PKP chcia³y dostaæ ponad 24 mln z³, ale w³adze samorz±dowe umie¶ci³y w bud¿ecie kwotê mniejsz± o 4 mln. W wypowiedzi udzielonej "Gazecie Wyborczej" Grzegorz Dwojak, dyrektor Lubuskich Przewozów Regionalnych powiedzia³: - Nie jeste¶my w stanie utrzymaæ wszystkich linii. Nasze koszty i tak ju¿ zmniejszyli¶my, choæby redukuj±c zatrudnienie. Jednak ciêcie po³±czeñ jest konieczne. Doda³, ¿e zlikwidowane mog± byæ tylko po³±czenia w regionie. Ze s³ów pracowników kolei wynika, ¿e kierowali siê prostymi zasadami gospodarki tj. wykre¶lili najmniej ob³o¿one po³±czenia. Na tej operacji PKP zarobi 4 mln z³. W wykazie poci±gów zagro¿onych likwidacj± s± jednak pewne niedoci±gniêcia. Dziesiêæ po³±czeñ, które zostan± usuniête z rozk³adu s± obs³ugiwane przez szynobusy, a przecie¿ powszechnie wiadomo, ¿e szynobus jest dwukrotnie tañszy od typowego sk³adu.
pzw
PKP nie zlikwidowa³o po³±czeñNa razie. Od pierwszego lutego mia³y znikn±æ z rozk³adu poci±gi, którymi doje¿d¿aj± do szkó³ i do pracy dziesi±tki mieszkañców naszego powiatu. PKP wycofa³o siê ze swoich planów, choæ nie oby³o siê bez zrozumia³ych protestów podró¿nych. Rado¶æ mo¿e byæ jednak przedwczesna. Po³±czenia maj± byæ zachowane do koñca lutego. Co dalej? Wszystko zale¿y od rozmów w³adz wojewódzkich z kolejarzami. Jak na razie, uczniowie nie bêd± musieli wiêc wstawaæ w nocy lub nad ranem, by pierwszym porannym po³±czeniem byæ w szkole ju¿ na dwie godziny przed rozpoczêciem zajêæ. Pod koniec stycznia PKP zapowiedzia³o, ¿e zlikwiduje 22 po³±czenia regionalne w ca³ym województwie. Wszystko dlatego, ¿e wed³ug kolejarzy Urz±d Marsza³kowski daje za ma³o pieniêdzy na dofinansowanie poci±gów. W bud¿ecie samorz±du zapisano na kolej 20 mln z³, a kolejarze ¿±dali o 5 mln z³ wiêcej. Najwiêcej emocji wzbudzi³y plany likwidacji porannych poci±gów, którymi m³odzie¿ doje¿d¿a³a do szkó³ na trasie Zb±szynek - Rzepin i z powrotem, Zb±szynek - Zielona Góra i z powrotem oraz ranne po³±czenie na trasie Rzepin - Zielona Góra. Przeciwko likwidacji po³±czeñ zbierano podpisy pod listami protestacyjnymi. Zbierano je miêdzy innymi w Toporowie oraz Torzymiu. Wszêdzie dzia³ania PKP budzi³y protest oraz niepokój. Do protestuj±cych do³±czali siê te¿ pracodawcy, media i dyrektorzy szkó³. Ci ostatni szczerze martwili siê o swoich uczniów. - Nie rozumiem intencji kolejarzy. To wszystko bêdzie tylko i wy³±cznie na szkodê naszych uczniów - mówi³a naszej gazecie Wanda Ziêba, dyrektor Zespo³u Szkó³ Technicznych w ¦wiebodzinie. Tak samo zaniepokojona by³a Jolanta Waszczuk, dyrektor ¶wiebodziñskiego O¶rodka Szkolno-Wychowawczego. Z propozycjami kolejarzy nie zgadza³o siê równie¿ Starostwo Powiatowe w ¦wiebodzinie. Z ramienia powiatu spraw± likwidowanych poci±gów zajmowa³y siê: wicestarosta Jolanta Starzewska i radna Urszula Miara. - Zauwa¿y³y¶my, ¿e poci±gi, które mia³y zostaæ zlikwidowane zosta³y wskazane przez kolejarzy bez jakichkolwiek konsultacji - mówi U. Miara. - Wydaje mi siê, ¿e PKP nie przemy¶la³o do koñca swojej decyzji i w swych poczynaniach kierowa³o siê raczej impulsem ni¿ rzeczywistym dzia³aniem, maj±cym na celu znalezienie oszczêdno¶ci. Nie wiedzieli, a mo¿e nie chcieli wiedzieæ, ¿e tymi poci±gami je¼dzi kilkaset osób dziennie i brak tych po³±czeñ by³by dla nich tragedi± - wyja¶nia radna. Wspólny protest zakoñczy³ siê sukcesem, choæ po³owicznym. Wprawdzie kolejarze zachowaj± w rozk³adzie cztery poci±gi, którymi je¼dzi g³ównie m³odzie¿, ale szukaj±c oszczêdno¶ci zlikwiduj± sze¶æ innych po³±czeñ. W PKP t³umacz±, ¿e odst±piono od skre¶lenia po³±czeñ, z których korzysta doje¿d¿aj±ca do szkó³ m³odzie¿, ale utrzymanie tych czterech poci±gów bêdzie bardziej kosztowne, ni¿ skre¶lenie sze¶ciu. Dlatego kolejarze nadal bêd± szukaæ oszczêdno¶ci. - Na chwilê obecn± poci±gi, które mia³y zostaæ zlikwidowane, bêd± je¼dziæ do koñca lutego - mówi Edward Fedko, radny sejmiku wojewódzkiego. - Ca³y czas trwaj± rozmowy z kolejarzami na temat dra¿liwych po³±czeñ. Fedko uwa¿a, ¿e postawa PKP jest form± szanta¿u wobec w³adz województwa. - Odbywa siê to na zasadzie: nie dacie nam wiêcej pieniêdzy, my wam zlikwidujemy po³±czenia. I to od razu te najbardziej potrzebne - t³umaczy. Edward Fedko z³o¿y³ interpelacjê do zarz±du województwa, które z kolejarzami prowadzi negocjacje. Czeka na odpowied¼. - Mam nadziejê, ¿e sprawê dalszego kursowania poci±gów uda siê za³atwiæ i ca³kowicie rozumiem niepokój mieszkañców zagro¿onych likwidacj± po³±czeñ - mówi. - Tak czy siak cieszê siê, ¿e uda³o nam siê wywalczyæ utrzymanie poci±gów. Nie od dzi¶ wiadomo, ¿e w jedno¶ci si³a - mówi Urszula Florczyk, radna z Toporowa, pracuj±ca w ¦wiebodzinie, która zbiera³a podpisy pod protestem w¶ród mieszkañców swojej miejscowo¶ci i Kosobudza. - Akcja zbierania podpisów, dzia³ania starostwa, mediów. To wszystko musia³o zakoñczyæ siê powodzeniem i chcê wierzyæ, ¿e poci±gi bêd± je¼dziæ dalej - dodaje. Kolejne zmiany w rozk³adzie jazdy poci±gów czekaj± nas jeszcze w tym pó³roczu przed wakacjami.
pzw
adres tego artyku³u: www.schwiebus.pl/articles.php?id=133 |